LEGIONOWO. Limeryki na koniec roku [Część II] – czyli minął rok w Legionowie
2017-12-30 12:11:50
Przygotowaliśmy dla Was serię limeryków* związanych z wydarzeniami jakie miały miejsce w mijającym 2017 roku.
Jak za komuny agitka była
Moc referendum nas obroniła
Romek Rejtanem i bohaterem
Ma też hektary i jest bankierem
To demokracji właśnie jest siła. I mogiła…
Ratusz łamie prawo o referendum!
Ustawa o referendum lokalnym wyraźnie zabrania prowadzenia kampanii referendalnej na terenie urzędów administracji rządowej i samorządowej oraz sądów. Tymczasem już od kilku dni legionowskie władze prowadzą kampanię negatywną wobec planów przyłączenia Legionowa do metropolii warszawskiej, a ulotki można bez problemu dostać chociażby w głównym holu budynku Urzędu Miasta. Jest też ogromny baner, który zawisł przed kilkoma dniami na szczytowym piętrze ratusza… Wszystko wskazuje na to, że łamane jest prawo!
Ustawa z dnia 15 września 2000 r. o referendum lokalnym w art. 29, pkt. 2 stwierdza: „Zabrania się prowadzenia kampanii referendalnej na terenie: 1) urzędów administracji rządowej i samorządowej oraz sądów”. Tymczasem już od kilku dni ogromny baner z napisem „Weź udział w referendum 26 marca Powiedz NIE dla Mega Warszawy” wisi sobie na szczytowym piętrze budynku legionowskiego ratusza. Dodatkowo w samym budynku, urzędnicy „zadbali” o to, aby petenci przychodzący przy okazji różnych spraw, mogli otrzymać ulotkę zawierającą dokładną instrukcję jak zagłosować w zbliżającym się niedzielnym (26 marca) referendum. Jest to wyraźne naruszenie przez ratusz Ustawy o referendum. – Władze tak się boją o własne stołki, że już nawet posuwają się do najbardziej prymitywnych zagrań. A jak widać, ignorowanie prawa weszło im już w krew – skomentował to pan Rafał, jeden z naszych czytelników.
Powyższe działania miejskich urzędników to nie jedyne w ostatnim czasie skierowane przeciwko ustawie Sasina. Ponadto organ prasowy ratusza jakim jest „Miejscowa na weekend” powiela treści z ulotek, które można dostać w Urzędzie Miasta oczywiście z dokładną instrukcją, jak mają mieszkańcy zagłosować. Dodatkowo już od kilku dni na wejściach do klatek schodowych legionowskich spółdzielczych bloków porozwieszane zostały plakaty oczywiście zawierające jedynie „słuszne” przesłanie do mieszkańców naszego miasta odnośnie zbliżającego się referendum.
WD
Ważne sprawy dla Bukowca
Wczoraj (16.03) w Zespole Szkół nr 1 przy ul. Zakopiańskiej odbyło się spotkanie mieszkańców z prezydentem Romanem Smogorzewskim, przewodniczącym rady miasta Januszem Klejmentem oraz radnymi z rejonu Bukowca
Na początku spotkania, przedstawiciele władz przedstawili mieszkańcom, co zamierzają zrobić w ich dzielnicy. Jak zwykle więc, podobnie jak przed każdymi wyborami, chcieli olśnić mieszkańców planowanymi inwestycjami. Zapowiedziano więc m.in. rewitalizację tzw. leśniczówki, o której mówi się od kilku lat. Pojawiła się obietnica rewitalizacji leśnego jeziorka czy też oczka wodnego, ale także obietnica wyznaczenia tras pieszych i rowerowych w kierunku Jabłonny oraz budowy parkingu na zakończeniu ul. Zakopiańskiej.
Szybko zmienili zdanie
Przedstawiciele ratusza odnieśli się także do problemów mieszańców ul. Kwiatowej. Chodziło o nadmierny ruch ciężarówek, które skracają sobie tamtędy drogę, gdy zakorkowana jest droga krajowa nr 61. Włodarze zapewniali mieszkańców, że niebawem rozpoczną działania mające na celu rozwiązanie problemu. Zapowiedzieli nawet montaż progów zwalniających, choć niecały miesiąc temu zastępca prezydenta Marek Pawlak, w piśmie do redakcji odpowiedział, że instalacja takich progów jest bezcelowa.
Remontują nie to, co trzeba
Prezydent Smogorzewski odniósł się także do planowanej przebudowy ul. Zegrzyńskiej, która miałaby w znaczący sposób odciążyć przejazd kolejowy w dzielnicy Bukowiec. Mieszkańcy natomiast zwrócili uwagę naszych włodarzy na makabryczny stan ciągu ulic pomiędzy ul. Myśliwską i Zakopiańską. Wskazywali też, że nie rozumieją dlaczego w pierwszej kolejności planowany jest remont ul. Handlowej, która jest w dużo lepszym stanie.
Propaganda zamiast konkretów
Zdaniem zebranych, na Bukowcu jest coraz większy problem samochodami parkującymi na chodnikach i utrudniającymi przejście pieszym. Uskarżali się też „towarzystwo” pijące alkohol, które oblega ławki zlokalizowane przy placach zabaw. Twierdzili, że to wina braku monitoringu, który został przeniesiony w okolice przejazdu kolejowego. Prezydent do wszystkiego w jakiś sposób próbował się odnieść obiecując poprawę teraźniejszego stanu rzeczy. Niestety, nie obyło się bez agitacji politycznych związanych ze zbliżającym się terminem referendum w sprawie przyłączenia Legionowa do Warszawy.
QK
Panika i rozpacz wśród samorządowców
Projekt posłów PiS o włączeniu Legionowa, Jabłonny, Nieporętu i Wieliszewa do aglomeracji warszawskiej spowodował strach w samorządach. Rządzący boją się utraty stanowisk, a urzędnicy miejsc pracy
Odkąd dotarły pierwsze informacje o planach włączenia podwarszawskich gmin do aglomeracji warszawskiej w samorządach wrze. Włodarze boją się o tzw. stołki, a szeregowi urzędnicy o miejsca pracy. Powszechnie mówi się, ze to próba zdobycia władzy w Warszawie przez partię rządzącą.
Przyłączą nas do Warszawy
W naszym przypadku zrealizowania tych projektów, spowodowałoby likwidację powiatu legionowskiego. Gminy: Legionowo, Jabłonna, Nieporęt i Wieliszew zostałyby włączone do aglomeracji warszawskiej czyli powiatu o nazwie miasto stołeczne Warszawa. Natomiast gmina Serock prawdopodobnie zostałaby włączona do powiatu pułtuskiego.
Zamach na samorządność?
Od tygodnia codziennie, samorządowcy którzy obawiają się zmian organizują nadzwyczajne sesje, konferencje, konwenty i udzielają wywiadów w radiu i telewizji. Na oficjalnych stronach urzędów krytykują projekt powstania aglomeracji i nawołują mieszkańców do podpisywania petycji. Według niektórych z nich to próba wymazania Legionowa z mapy Polski, rozbiór samorządu itd. Myślę, że to jest PiS-owska „wrzutka”, która ma zobaczyć na ile samorządy sobie pozwolą zepsuć jeszcze samorządność – przekonywał Polsat News Roman Smogorzewski.
Zagrożenia i szanse
Mieszkańcy codziennie są straszeni możliwością podwyższenia podatków, dłuższą drogą do urzędów oraz małym wpływem na rządzących całą aglomeracją. – Gdy centrum decyzyjne będzie daleko nikt nie będzie się liczył – przekonują. Zwolennicy włączenia do aglomeracji mówią natomiast, że dzięki temu będą mieli ułatwienia komunikacyjne, jak np. wspólny bilet, a także będzie większa szansa na budowę szpitala i inne duże inwestycje. Do tej pory bowiem, lokalni włodarze niemożność realizacji różnych inwestycji tłumaczyli właśnie brakiem pieniędzy oraz pomocy ze strony Warszawy. Ich zdaniem, nie będzie też wyższych podatków, bo ich górny limit określa ustawa.
KK
*Limeryk jest to zabawny, absurdalny, często frywolny utwór poetycki.