LEGIONOWO. Nie chcą sądzić Smogorzewskiego?
2017-12-28 7:06:56
14 sędziów sądu Rejonowego w Legionowie złożyło wniosek o wyłączenie ich ze sprawy, w której obwinionym jest Roman Smogorzewski, czyli prezydent miasta Legionowo
Z wniosku wynika, że zachodzą wątpliwości co do ich bezstronności
Sprawa ta dotyczy najprawdopodobniej złamania prawa wyborczego podczas referendum lokalnego, które odbyło się w marcu br. Bliższych szczegółów nie udało nam się jednak ustalić.
Nie będą bezstronni?
Sprawą zainteresował nas jeden z internautów. Mieszkaniec Legionowa dotarł do dokumentów, z których wynika, że wszyscy sędziowie legionowskiego sądu rejonowego, łącznie 14, wystąpili o wyłączenie ich ze sprawy, w której obwinionym jest prezydent miasta Legionowo Roman Smogorzewski. Jak dowiadujemy się z przesłanej dokumentacji, wniosek legionowskich sędziów trafił do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie. Tam jednak stwierdzono, że wniosek nie jest wystarczająco uzasadniony. Dlatego legionowscy sędziowie zostali zobowiązani do uzupełnienia swoich oświadczeń. – „w kwestii szczegółowego wskazania przyczyn dla jakich uznać by należało, iż w sprawie zachodzą wątpliwości co do ich bezstronności (…)” – czytamy w piśmie Sądu Okręgowego.
Przyczynny wyłączenia sędziego
Przyczynny wyłączenia sędziego z prowadzenia sprawy są szczegółowo opisane w Kodeksie Postępowania Karnego. Należą do nich m.in.: bezpośredni związek ze sprawą, pokrewieństwo lub związek z którąkolwiek ze stron postępowania, a także istnienie okoliczności, które mogłyby wywołać uzasadnioną wątpliwość, co do ich bezstronności. Obecnie możemy więc tylko spekulować na temat przyczyn braku bezstronności sędziów w sprawie, w której występuje prezydent Smogorzewski.
KOMENTARZ:
Z jednej strony bardzo dobrze świadczy to o legionowskich sędziach, że nie chcą brać udziału w sprawie, w której mogłyby być jakiekolwiek wątpliwości, co do ich bezstronności. Podobnie robi to legionowska prokuratura, we wszelkich sprawach, w które zamieszane mogą być lokalne władze. Z drugiej strony jednak daje to do myślenia. Czyżby lokalne władze miały aż tak duże możliwości wpływania na sąd, prokuraturę i ich pracowników…
Wojciech Dobrowolski
3 komentarze
Prawdopodobnie chodzi o łamanie prawa wyborczego podczas referendum lokalnego w marcu 2017 r. , kiedy zarówno urzędy jak i ich pracownicy wbrew zakazowi brali czynny udział w agitacji wyborczej. Jednak nie jest to do końca pewne, bo sąd nie chce udzielać bliższych informacji.
I tym oto sposobem w mojej opinii nie ma w tej sprawie już najmniejszych szans na jej prawomocne zakończenie. Sprawa po prostu się przedawni i zostanie umorzona. Wykroczenia przedawniają się po upływie 2 lat od popełnienia. Minął już prawie rok. Nawet jeśli sprawę zdąży rozstrzygnąć sąd I instancji to nie ma szans na jej rozpatrzenie w postępowaniu apelacyjnym w ciągu właśnie tego roku i zostanie umorzona.
a wiemy, czego dotyczy sprawa?