LEGIONOWO. Sypialnia Warszawy zmienia się w noclegownię

2018-09-29 1:24:48

Do noclegowni ludzie ściągają tylko aby się przespać. Zwykle brakuje miejsca, jest tłok i trudno oddychać. Z czasem trzeba wstawić piętrowe łóżka i warunki dla pensjonariuszy stają się jeszcze trudniejsze. Podobnie jest w Legionowie. Polityka obecnych władz miasta umożliwia dalsze dogęszczanie zabudowy i likwidację terenów zielonych. Przybywa ludzi i samochodów, jest coraz mniej przestrzeni do życia, a nad miastem unosi się trujący smog

Maciej Lerman

Legionowo jest już najgęściej zaludnionym miastem w Polsce. Przekraczając liczbę 4000 osób/km2, pozostawiło daleko w tyle Warszawę i pozostałe miasta. Niestety negatywne skutki tego zagęszczenia coraz bardziej zaczynają odczuwać mieszkańcy.

Sypialnia to nic złego

Kiedyś Legionowo nazwano sypialnią Warszawy, ponieważ większość mieszkańców pracowała w stolicy, a do Legionowa przyjeżdżała na noc oraz spędzała tu weekendy. W poniedziałek rano zaś, niemal wszyscy ruszali z powrotem do Warszawy. Jednak w mieście, nawet w środku wielkich osiedli, było jeszcze dużo zielonych przestrzeni oraz zadrzewionych kompleksów. Dlatego wracając do domu można było przynajmniej odetchnąć pełną piersią. Nazwa ta miała jednak negatywny wydźwięk. Zapewne dlatego, że podwarszawskie miasteczko, ubogie w atrakcje, poza miejscem do spania, szczególnie dla mieszkańców blokowisk, niewiele mogło zaoferować. Jednak słowo sypialnia nie powinno się źle kojarzyć. Sypialnia powinna być przecież najprzyjemniejszym pomieszczeniem w domu, miejscem gdzie się wypoczywa. Ważne jednak by miejsce to było czyste, schludne, otoczone zielenią i dobrze wywietrzone. Przydałoby się też w koło trochę przestrzeni – choćby po to, by dało się rozprostować kości albo pójść na spacer. Kiedyś można to było znaleźć w Legionowie.

Czym jest noclegownia?

To miejsce, gdzie ludzie ściągają tylko na noc, po to aby się przespać i ogrzać. Kiedy przybywa pensjonariuszy, robi się tłoczni i duszno. Trzeba dostawiać nowe łóżka i dosuwać coraz gęściej jedne do drugich. Ciężko mówić o jakimkolwiek luksusie, brakuje miejsca i coraz trudniej jest oddychać, a nad głowami siłą rzeczy unosi się charakterystyczny zapach albo raczej zapaszek. Natomiast, gdy zabraknie już miejsca na podłodze i nie ma jak dogęszczać, wtedy wstawia się piętrowe łóżka. Wtedy warunki dla pensjonariuszy stają się jeszcze trudniejsze.
To samo obecnie zaczyna dziać się w Legionowie. Podobnie jak w noclegowni, nie zważając na pogarszające się warunki życia mieszkańców, władze miasta dogęszczają zabudowę.

Co zrobiły władze

Wprowadzane w ostatnich latach, przez władze miasta, zmiany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego pozwalają budować niemal wszystko i wszędzie. Zabudowa może być coraz wyższa i na coraz mniejszych działkach, a wymagana powierzchnia biologicznie czynna tych działek jest sukcesywnie zmniejszana. Z tego powodu, jest coraz ciaśniej. Jednocześnie nie zagwarantowano mieszkańcom odpowiedniej ilości terenów zielonych, parków, miejsc rekreacji i wypoczynku, a także przestrzeni publicznych, dostępnych dla ogółu mieszkańców. W wielu miejscach właściwie pozostawiono wolną rękę deweloperom. Dlatego pomiędzy domy jednorodzinne wkracza zabudowa szeregowa i wielorodzinna powodując wielki przestrzenny chaos. Zapewne wkrótce spowoduje to również spadek wartości nieruchomości, bo spadek komfortu życia mieszkańców w wielu miejscach jest już bardzo odczuwalny.

O sobie pomyśleli

Pozwalając na dogęszczanie i podwyższanie zabudowy, władze zapomniały jednocześnie o rozwiązywaniu takich problemów jak: brak odpowiedniej ilości przepraw przez tory kolejowe, korki na ulicach, brak miejsc do parkowania, brak kanalizacji deszczowej czy też coraz większe zanieczyszczenie powietrza. Wydaje się, że nasi włodarze zapomnieli o tym, że tego co gwarantuje komfort życia, a więc przestrzeni, zieleni i czystego powietrza nie można łatwo przywrócić albo sobie po prostu kupić. Niedługo okaże się, że szukając tych walorów, mieszkańcy zaczną opuszczać Legionowo i przenosić się gdzie indziej. Podobnie jak już kilka lat temu zrobili to prezydent miasta, jego brat, a także prezes spółdzielni mieszkaniowej czyli ci, którzy najbardziej przyczynili się do zagęszczenia zabudowy i pogorszenia warunków życia w mieście.

ML

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *