LEGIONOWO. W szambie po kostki
2017-05-05 5:30:06
Pozalewane fekaliami piwnice, ciągły fetor i brud, a przede wszystkim zagrożenie epidemiologiczne to zmora mieszkańców bloku nr 25 przy ul. Sobieskiego 12 w Legionowie. Zrozpaczeni mieszkańcy już mają tego dość i grożą władzom spółdzielni, że zainteresują Powiatowego Inspektora Sanitarnego, a także ogólnopolskie media
Sprawa wylewającego szamba od 3 do 5 razy do roku jest o tyle bulwersująca, że trwa już od ponad 5 lat. – W ubiegłym roku pięć razy zalało piwnice naszej klatki, w krótkim odstępie czasu zalewa nas drugi raz. Masakra jakaś i smród niesamowity – skarży się jedna z lokatorek, która dodaje, że władzom administracji problem z pewnością jest dobrze znany, gdyż jest zgłaszany za każdym razem. W końcu zrozpaczeni mieszkańcy widząc, że spółdzielnia nie rozwiązuje ich problemu, postanowili sprawę nagłośnić.
Zalewane piwnice
Jak tłumaczą mieszkańcy I klatki bloku przy Sobieskiego 12 wcześniej dochodziło do sytuacji, że ścieki kanalizacyjne potrafiły zalać piwnice do wysokości ok. 10 centymetrów. To stwarza poważne zagrożenie epidemiologiczne. Zarazki bowiem, są roznoszone po całej klatce schodowej, a następnie przenoszone do mieszkań. – Mieszkam na ostatnim piętrze i nie wychodząc z mieszkania wiem, kiedy zalewa szambem nasze piwnice. Wówczas smród w mieszkaniu jest wyczuwalny nawet bez otwierania drzwi – mówi jedna z lokatorek. Jak zauważają mieszkańcy, były podejmowane przez spółdzielnię próby rozwiązani tego problemu. Jednak działania te, mieszkańcy określają jako „doraźne”, a więc nie likwidują definitywnie problemu, który co jakiś czas… powraca. – Pan popatrzy, ponawiercali otwory w podłodze piwnicy, aby szambo wsiąkało w glebę. Dodatkowo, jedyne co robią to sypią po podłodze chlor, a ludzie w piwnicach trzymają przetwory, czy nawet ubrania. To jest okropność! – skarży się mieszkanka feralnej klatki.
Błąd w kanalizacji?
Jak mówią mieszkańcy, pani z administracji wypowiadała się na ten temat, i twierdziła, że sami są sobie winni. – Jej zdaniem, ludzie wrzucają do toalety różne rzeczy, podobno szmaty, pampersy, resztki jedzenia, to się zapycha ponoć w rurach i nam tu wylewa. Ale to nie jest tłumaczenie, bo przecież w naszej klatce mieszkają rozsądni ludzie, a już w tłumaczenia z pampersami nie wierzę, gdyż u nas na klatce nie ma żadnych dzieci – dodaje lokatorka. Co istotne problem dotyka wyłącznie mieszkańców jednej klatki, a szambo wylewa jedynie po prawej stronie piwnic. Wedle niektórych, świadczy to o wadzie w hydraulice. – Tu jest błąd w kanalizacji. W hydraulice powinno się unikać połączeń rur pod kątem 90 stopni, a tu takie są. – powiedział jeden z lokatorów, który również dodał, że podczas budowy do rury mógł dostać się jakiś gruz.
Wyjaśnienia SML-W
Jak informuje spółdzielnia, problem zapychania się kanalizacji w blokach jest cykliczny, choć rzadki. Wynika on z niewłaściwego korzystania z kanalizacji. W trakcie udrażniania pionu w bloku nr 25, pracownicy konserwujący instalację wyjęli z niego dużą ilość szmat, co jak tłumaczy zarząd SML-W, było bezpośrednią przyczyną awarii. Była to pierwsza interwencja w tym roku, ale w poprzednich latach podobne awarie zawsze występowały z powodu zapychania kanalizacji z powodu wrzucanych do sedesu pampersów, szmat, czy nawet zabawek. W tłumaczenia władz spółdzielni nie wierzą jednak lokatorzy. – Powstaje jedno zasadnicze pytanie, czy klatka numer I jest wyjątkiem w całym bloku? Czy tylko my, jak się nam zarzuca, wrzucamy podpaski do toalety? Dlaczego pozostali nie mają problemów z kanalizacją? – dopytują.
DB
1 komentarz
Mieszkancy musza sie zrzucic i oddac 1 lokal synowi prezesa spoldzielni. WTedy problem zostanie szybko rozwiazany.