Legionowo z dzikiem w herbie? DZIWIĘ SIĘ…

2023-10-17 8:43:09

Od wczesnej wiosny trwa w mieście zamieszanie z dzikami, które ryją miejskie trawniki w poszukiwaniu pędraków i żołędzi. Prawdopodobnie chodzi o stado lub stada liczące łącznie 30 zwierząt, bo na taką ich liczbę problem oceniają urzędnicy


Część mieszkańców jest zbulwersowana wyjątkową nieskutecznością działań odpowiednich służb. Mówią, że tak dalej być nie może, żeby w obawie przed dzikami nie mogli wyjść z domu. Nie chcą też płacić za naprawę trawników, które dziki ponownie ryją, z zadziwiającą regularnością, po każdej naprawie. Stąd podejrzenia, że może stado jest w jakiejś zmowie z firmą zajmującą się utrzymaniem zieleni.
Z drugiej strony, obrońcy zwierząt apelują żeby nie robić dzikom krzywdy, a co najwyżej je wywozić z miasta lub płoszyć. Winą za obecność stada w mieście obarczają też ludzi, którzy dokarmiają zwierzęta, a czego nie powinno się robić. W końcu też twierdzą, że to nie dziki są intruzami, którzy wkraczają na nasze terytorium, ale to my niszczymy ich naturalne ostoje, wycinamy lasy i zmuszamy je do szukania nowych siedlisk.
Tak czy owak, problem od wiosny nie został rozwiązany. Okazuje się wywózka dzików z miasta w odległe rejony jest niemożliwa ze względu na panującą epidemię ASF. Dlatego władze miasta zdecydowały się na ich eliminację przy pomocy środków farmakologicznych. Ogłosiły nawet w tym celu przetarg, którego celem jest eliminacja miejskich dzików do dnia 24 grudnia br.
A może zrobić coś, co pogodziłoby obie strony sporu, a i dzikom mogłoby przypaść do gustu. Zaproponował to rozwiązanie, może nieco z przekąsem, jeden z mieszkańców. Stwierdził on, że skoro władze od dawna nie potrafią sobie poradzić z obecnością dzików w mieście, to może najwyższy już czas – aby dzika umieścić w herbie miasta.

Paweł Szyling

Komentarze

5 komentarzy

  1. Andrzej odpowiedz

    W odp. do Obserwator
    Wszystko prawda. Prowadzą od kilku lat rabunkową gospodarkę jak okupaci.
    Chyba z chciwości i głupoty.
    Jest nawet taki przepis, że lasy będące w odległości 10 kilometrów od miast (chyba powyżej 50 tys. mieszkańców – do sprawdzenia) są tzw. lasami ochronnymi i powinny być zostawione w spokoju. Nie powinni w nich prowadzić tej swojej tzw. “gospodarki leśnej” czyli regularnych wycinek.

    1. Obserwator odpowiedz

      Tak, Drogi Panie, to nie jest od kilku lat, bo wycinka legionowskich lasów zaczęła się już z początkiem tego wspaniałego tysiąclecia. Dziki w ten sposób po tysiącu lat żegnają się z nami jako ostatnie dzikie leśne zwierzęta, zanim problem zostanie “rozwiazany ” przez naszych faraonów. Wtedy już zadne zwierzę nie będzie tu żyło, bo nie będzie miało co jeść w “zrywkach” “młodnikach” i “szkółkach”. Na pocieszenie zawsze zostają nam tablice wzniesione przez leśników, jakie tu żyły rośliny, jakie były ssaki, płazy, gady i ptaki, jakie były piętra lasu 🙂
      A wtedy lokalni deweloperzy rozciągną do końca swoje macki ze swoich kolonii betonowych szeregowców z Legionowa, Chotomowa, Jabłonny, Choszczówki, Michałowa, Dąbrowy Chotomowskiej, Olszewnicy, Wieliszewa, Skierdów, Rajszewa, Janówka.
      Teraz problemem są biedne i nielubiane dziki, tak jak pękająca pod Wisłą rura ze ściekami z lewobrzeżnej Warszawy. A to wszystko dlaczego? A no dlatego że nikt w Polsce nie pomyślał. Zanim wybuchł i rozpetał się deweloperski szał na Mazowszu w XXI w., że trzeba było zbudować choćby oczyszczalnię ścieków dla lewobrzeżnej Warszawy, no bo przecież żaden system nie wytrzyma przesyłu ścieków 2 mln. miasta pod Wisłą.
      Podobnie problem zwierząt się pojawił, ale nikt nie pomyślał, by oszczędzić nam i przyrodzie las i by budować z głową a nie byle jak, jak najwięcej i byle gdzie (nie myśląc przy tym o budowie fabryk, by dać ludziom miejsca pracy).

  2. Obserwator odpowiedz

    WINA jest leśników, tego, że przez ostatnie 20 lat wycięli cały starodrzew we wszystkich otaczających Legionowo lasach. Nie ma już dębów i starych, ok. 100 letnich sosen w naszych lasach. Piętra lasów, zarośla, poszycie i runo leśne – zniknęły. Ptaki, ssaki i gady utraciły swoje siedliska i możliwość wyżywienia. Dlatego więc zwierzęta nie mają co jeść i z konieczności żyją i żywią się w mieście!!!!!
    Las (i jego mieszkańcy) był tu, zanim myśmy się pojawili na tym łez padole i to MY ponosimy odpowiedzialność za zniszczenie tysiącletniej przyrody i zabudowanie całej wolnej przestrzeni betonowymi osiedlami, także wokół legionowskich lasów!!!!

  3. Rafi odpowiedz

    Może nie dzika do herbu ale fajtłapę trzeba dodać, jako symbol nieudolności władz….!

  4. marta odpowiedz

    Jestem za wprowadzeniem dzika do herbu miasta. Dobry pomysł, a zarazem symbol, że sa u nas jeszcze takie zwierzęta
    A zarazem jestem za wprowadzeniem całkowitej ochrony dzika i zaprzestaniem głupich odstrzałów, trucia itd. Są inne sposoby, aby zwierzęta nie wchodziły do miasta. Ale miasto nie może też wchodzić z butami do ich ostoi. Najwyższy czas skończyć z tym głupim niszczeniem przyrody: masowymi wycinkami w lasach, wycinkami pod budowę fabryk itd. Przecież średniowiecze, przynajmniej w cywilizowanej części świata, już dawno sie skończyło.
    Jak zmiany, to zmiany, a przede wszystkim zmiana na lepsze…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *