LIST CZYTELNIKA „Wciskają wielopiętrowe molochy” – gdzie jest nadzór budowlany?
2020-08-10 5:34:22
Szanowna Redakcjo!
Spacerując z psem po Legionowskim „Przystanku”- jeszcze do niedawna niezwykle urokliwej i zielonej części Legionowa, coraz częściej odnoszę wrażenie, że lokalne władze, a za ich cichym przyzwoleniem także wyrastający jak grzyby po deszczu lokalni deweloperzy za nic mają mieszkańców, środowisko, czy prawo budowlane
Wciskane pomiędzy domy jednorodzinne wielopiętrowe molochy w najgęściej zaludnionym mieście w Polsce to widok, do którego wszyscy już przywykliśmy. Podobnie zresztą jak do karczowania ostatnich kawałków zieleni- w mieście, w którym smog bywa większy niż ten w Krakowie.
Odnoszę jednak wrażenie, że w ostatnim czasie legionowscy „deweloperzy” czują się zupełnie bezkarni. Zastanawia mnie co się dzieje z instytucją nadzoru budowlanego. Ktoś prowadzi tam jeszcze jakieś kontrole, nakłada kary?
Przy ulicy Kujawskiej w Legionowie od kilkunastu tygodni na nieoznakowanym żadną tablicą informacyjną terenie funkcjonują baraki zamieszkiwane przez pracowników budowlanych. Pomijając kwaterowanie ludzi w czasach światowej pandemii w takich warunkach sanitarnych, teren ten nie jest ogrodzony mimo, że na posesji znajdują się głębokie wykopy, w których składowane są odpady budowlane. Niewiele dalej (przy tej samej ulicy) mieści się stale zwiększająca swoje rozmiary hala produkcyjna (ewidentnie wyglądająca na samowolę budowlaną), z której rury wentylacyjne prowadzą bezpośrednio do sąsiedniego lasku (jednego z ostatnich w okolicy).
I tu znów nasuwa się pytanie, czy w naszym mieście/powiecie prowadzone są jakiekolwiek kontrole ze strony nadzoru budowlanego? Bo jeśli tak to z czego wynika coraz większe lekceważenie przepisów przez osoby realizujące na terenie miasta inwestycje kosztem jakości życia jego dotychczasowych mieszkańców (jak choćby opisywane przez „TiO” kilkukrotnie nielegalne wycinki drzew)?
Imię i nazwisko
do wiadomości redakcji.
5 komentarzy
Do niedawna działka miejska przy Lesmiana. Nowy właścicie l,ponoć deweloper zaczął od wycinki starych drzew.
Koncepcja jest prosta, zabudować, zabudować, wydoić kasę z rynku mieszkaniowego, a na koniec uruchomić spalarnię śmieci. Wtedy siedząc w takim gettcie można się zachwycać betonową okolicą , spłacać kredyt przez 30 lat i wąchać smród i odganiać robale. To jest wizja dla miasta autorstwa Romcia i kumpli.
Wtrącę malą erratę: oni nie mają wizji, po prostu bez planu i namysłu strzelają pomysłem, i startują z realizacją. Takich nieudolnych planistów i włodarzy nie widziałem nigdy wcześniej. I na nic tu “Perły samorządu”, bo w ich odrealnienie wątpić moze tylko sam Roman, z ego rozbuchanym, ze starczyło by dla 10-ciu. Rzeczywistość jest jednak twarda i nieubłagana: zamiast gospodarza, mamy kuglarza.
r. powie, ze to nie on wydaje pozwolenia tylko starostwo XD
powinno byc zaznaczone w planie zagospodarowania przestrzennego ustalanego przez miasto , ze na dzialce dajmy na to ok 1000 metrow , nie mozna budowac wiecej niz jednego domu i sprawa zalatwiona.
tylko wtedy caly interes urzedniczo -deweloperski by padl…
Zapraszam na Olszankową 23. To dopiero cud. Na działce 2200 16 mieszkań…a dookoła domy jednorodzinne.