LIST. Kolejny “Apel do mieszkańców” – nie dajcie sobą manipulować

2015-06-23 9:46:43

W ostatnich dniach wywieszono na klatkach “Apel do mieszkańców” – w którym zarząd SML-W zwraca się z prośbą “o poparcie inicjatywy mającej na celu zatrzymanie uchwalenia niekorzystnych (dodam – wg zarządu) ustaw spółdzielczych”, ostrzegając w nim wręcz o zgubnych skutkach ich wdrożenia w życie. Odbieram to jako kolejną próbę zaklinania rzeczywistości i mamienia tych mniej zorientowanych. Nadmienię, że w tym temacie wypowiadałem się wcześniej na łamach To i Owo (“Tryumf absurdu i arogancji – rzecz o obradach WZ”) gdzie opisałem o co walczą i czego boją się prezesi oraz członkowie zarządów i rad nadzorczych sprzeciwiając się niektórym projektom nowelizacji ustawy, (artykuł dostępny na www.perycz.pislegionowo.pl). Ze względu na wznowienie prac komisji, treści zawarte w ww. artykule są nadal aktualne.

Nowelizacja ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych to koniec wszechwładzy prezesów, a nie likwidacja spółdzielni. W wielu spółdzielniach w naszym kraju doszło do wypaczenia idei spółdzielczości. Rządzące przez wiele lat spółdzielniami grupy układów wykształciły system nie mający nic wspólnego ze spółdzielczością. Często bowiem dochodzi do sytuacji, w której “stali włodarze” spółdzielni traktują jej mienie jak prywatną własność, wykorzystując je przede wszystkim do prowadzenia działalności gospodarczej i czerpiąc z niej zyski, pozostawiając tym samym na marginesie kwestię dobra spółdzielczego. Natomiast członkowie spółdzielni nie mają żadnego wpływu na to, kto i jak rządzi ich majątkiem.

Nadmienię, że w SML-W od lat rządzą te same osoby z “wiecznym” prezesem na czele. Moloch, jakim jest nasza spółdzielnia, jest nieprzejrzyście zarządzany, a członkowie lekceważeni. Zaniedbania, zaniechania, ciągłe podwyżki, walka o tereny zielone, place zabaw, parkingi a przy tym próby prezesa-dewelopera dogęszczenia i tak zagęszczonego naszego terenu – to jest nasza niezakłamana rzeczywistość. Ponadto członkowie nie mają pełnego dostępu do informacji o np. opłatach za mieszkania (trudno dociec skąd wzięły się naliczone poszczególne kwoty), wynagrodzeniu prezesa i pozostałych członków zarządu czy rad nadzorczych i innych osób, których to my spółdzielcy opłacamy.

Posłowie z komisji legislacyjnych chcą zmian, które zburzą ten dotychczasowy niesprawiedliwy stan rzeczy. Będziemy mieli realny wpływ na podejmowanie ważnych decyzji jak również możliwość wyboru czy chcemy funkcjonować jako spółdzielnia czy wspólnota mieszkaniowa.

Nie dajmy się więc zwieść pustym frazesom i hasłom głoszącym zagrożenie dla spółdzielni i spółdzielczości, gdyż procedowany w Sejmie projekt zmian ustawowych dotyczący prawa spółdzielczego ma doprowadzić do rozbicia obecnej patologii, ratowania idei spółdzielczości. Natomiast apel o złożenie podpisów pod petycją jest podyktowany obawą utracenia stanowisk, “ciepłych posad” i władzy.

Ze względu na ilość projektowanych zmian, odsyłam do odpowiednich stron internetowych gdyż natłok informacji zmąciłby to co zamierzałem przekazać – sedno sprawy.

Bogusław Perycz

 

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *