Nasze Wilkowyje. Dlaczego gadamy?
2023-08-19 8:25:44
Nasze żony chcą wiedzieć o czym my tak gadamy na tej ławeczce. My mamy na to bardzo dobrą odpowiedź: Jak to o czym? O wszystkim. Jak wy! Po prawdzie nie jest to to samo. „O wszystkim jak u kobiet” jest dużo ciekawsze i mniej przewidywalne, ale co tam. Różnice być muszą – inaczej nie ma zabawy
Tak w ogóle to bardzo długo nasze kobity myślały, że chodzi o piwo i Mamrota. Za alkoholików nas miały, nawet jeśli nie głośno i nie wszystkie, to po cichu i niektóre – na pewno. No ale co to z alkoholizm raz w tygodniu? Więc musiały zrewidować poglądy, a tego nikt nie lubi. Więc teraz ciekawość je zżera i pewna taka zazdrość, no bo czwartkowa ławeczka święta jest, a one by chciały, żeby nie była. Ale jest. Próbowali my to im wytłumaczyć, że jak siedzisz i na świat patrzysz z ławeczki, to to inaczej niż gadanie w kolejce do sklepu, ale czy uwierzyły to już nie do końca wiadomo, bo w co wierzy kobieta, to święta tajemnica jest. I taka ma pozostać.
A że gadamy powodów jest wiele.
Po pierwsze gadamy ze sobą, a nie ma prawie nic lepszego od gadania z kimś kogo się lubi i poważa. Po drugie dlatego, by nie zwariować i nie przejmować się duperelami. Duperel przegadany, to duperel nieważny. Gadamy też o miłościach, choć nieśmiało, o wkurzeniach i o polityce. A jak! Jak rządzi nami Czerepach, to trudno o tym nie gadać.
Japycz mówi, że był kiedyś dawno temu taki profesur Rudzki, co mówił „tak zwana coraz ciaśniej otaczająca nas rzeczywistość”. Rząd Czerepacha to nie stalinizm i nawet nie Gomółka, ale też chciałby nas otoczyć i do snu ululać, cobyśmy się niepotrzebnym rzeczom nie przyglądali za bardzo. Ale jak se siądziemy we czterech i pogadamy, to takiego Czerepacha nie jest trudno rozkminić, bo wiadomo, że swołocz i chodzi mu o jedno, byle u koryta jak najdłużej. Czerepach taki charakter ma, że nawet jak sam nie kradnie, to innych do tego zachęca, bo wtedy haka na każdego ma i rządzi mu się lepiej. A to że nam się żyje gorzej, to ma w głębokim poważaniu, bo rządzenie to dla niego misja i przeznaczenie i święte prawo.
Więc owszem, gadamy o polityce, kto nie gada? Ale to wcale nie jest najważniejsze, bo ważniejsze są nasze żony i nasze dzieci, więc o nich też gadamy. I o tym jak zmieniły się Wilkowyje i dzięki czemu. Hadziuk na przykład uważa, ż to wszystko z powodu przyjazdu pani Lucy, a Japycz mówi, że pani Lucy nigdy by do Wilkowyj nie przyjechała, gdybyśmy nie weszli do Unii Europejskiej, więc tamto było ważniejsze. Nie musimy się zgadzać i nie musimy się śpieszyć. Bo w pośpiechu ginie gdzieś uroda świata i smak życia. Gadamy więc, żeby zwolnić. Nic nie jest nieważne i nic nas nie przeraża, bo taki Czerepach obgadany doimentnie, to nawet śmieszny jest. A my lubimy się śmiać. Człowiek jak się pośmieje, to wszystko mu lepsze, a pośmiać się można z wszystkiego, byle nie z ludzkiego nieszczęścia. No chyba że się Czerepach jak długi wyłoży z limuzyny wysiadając, ale wtedy to nie jest nieszczęście, tylko dziejowa sprawiedliwość.
Japycz mówi, że pośród świętych błogosławieństw powinno być jeszcze jedno: „Błogosławieni, którzy umieją śmiać się sami z siebie, albowiem będą mieli zabawę przez całe życie”.
Pietrek