Niebezpieczne Związki Rafała Trzaskowskiego – PÓJDŹMY WSZYSCY DO WYBORÓW II TURZE!

2025-05-29 5:30:38

Z Wojciechem Sumlińskim rozmawia Ewa Milner – Kochańska.

Wojciech Sumliński – autor licznych książek, dziennikarz śledczy, publicysta, a także absolwent Wydziału Psychologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie; współpracował z redakcjami dziennika „Życie” i tygodnikami „Gazeta Polska” oraz „Wprost”. Realizował także reportaże i programy dokumentalne dla TVP. Autor takich książek, jak m.in.: „Niebezpieczne związki”, „To tylko mafia. Historie nieprawdopodobne”, a także „Oficer- czego ludzie żałują przed śmiercią”, które pokazują świat wielkiej polityki, nieznanej zwykłemu obywatelowi. W swojej twórczości Wojciech Sumliński skupia się przede wszystkim na analizie sytuacji politycznej, jak również przedstawieniu kryminalnej rzeczywistości.


Ewa Milner-Kochańska: Panie Wojciechu jak to się stało, że książka „Niebezpieczne związki Rafała Trzaskowskiego” jest topowym tematem polskiego You Tube ?

Wojciech Sumliński: Książka „Niebezpieczne związki Rafała Trzaskowskiego” i tematy które tam poruszamy bardzo mocno funkcjonują na You Tube ponieważ wiele osób zaczyna rozumieć że to sprawy kluczowe – wręcz fundamentalne dla naszej teraźniejszości i przyszłości. Do niedawna większość ludzi – miliony – po powrocie z pracy było podpiętych do telewizorów i słuchało codziennych bajeczek na dobry sen, wierząc, że wszystko będzie dobrze, bo tak zapewniali rządzący, i potrzeba jeszcze tylko wyboru „najlepszego prezydenta”, by było jeszcze lepiej, więc tak widzieli otaczający świat – i siebie w tym świecie w określony sposób – i tylko nie¬liczni naprawdę rozumieli, co taki wybór będzie oznaczał, ale że ich głos był często głosem wołających na pustyni. I tak mniej więcej wyglądała rzeczywistość, kiedy rozpoczynała się finalna faza wyborów 2025, kiedy zbliżał się rozstrzygający o przyszłości Polski czas i kiedy promocja „najlepszego prezydenta” przez niemieckie media w Polsce osiągnęła apogeum. Zrobiliśmy wszystko by to zmienić i dzięki filmom i nagraniom które istotnie miały miliony odsłon na YouTube to się udało.

E. M-K.: Jak zachęcić nowych wyborców, którzy nie głosowali w pierwszej turze aby poszli zagłosować głosem serca ?

W.S,:Ludzie muszą rozumieć co wydarzyło się 22 listopada 2023 – do niedawna wiedza o tym była niewielka – wręcz nie istniała. Przypomnę skrótowo. Tego dnia Parlament Europejski przyjął 267 poprawek do traktatów – zmiany dotyczyły przejęcia przez Unię Europejską kompetencji między innymi w sprawach bezpieczeństwa, obronności, zdrowia publicznego, leśnictwa, środowiska i globalnego ocieplenia. Tego dnia coś się skończyło. Bo to zmieniało wszystko. Maszyna zmian ruszyła – choć nie ruszyła daleko. Przeszkadzał czas – za krótki, by sprawy prze¬pchnąć przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Obawiano się, że próba przeskoczenia wszystkiego jednym susem zakończy się porażką, bo w wielu krajach opór był jednak potężny. Poprawki przegłosowano 291 do 274.

Dziewięciu z obecnych zagłosowałoby inaczej i sprawy przybrałby inny obrót – ale nie zagłosowało. Topór zawisł w pół drogi, procedowanie zamrożono. Na początek do czasu wyłonienia nowego składu PE – ale potem przyszła prezydencja węgierska, a Węgrzy tych zmian nie chcieli. Robili wszystko, co tylko można, by nie weszły w życie. Znów minęło pół roku, aż nastała prezydencja polska – i wszystko się zmieniło, bo w międzyczasie do władzy w Polsce powrócił Donald Tusk.

Innymi słowy – w 2024 roku ten projekt Wielkiej reformy Europy poprzez stworzenie jednolitego państwa europejskiego – podporządkowanego Niemcom – w miejsce państw narodowych drzemał, bo przez pierwsze półrocze były wybory europejskie do europarlamentu i to był zły moment, by go podnosić. Przez drugie półrocze trwała prezydencja węgierska, która wstrzymała ten proces, ale dziś słyszymy już właściwie nieustannie „polską prezydencję” Donalda Tuska i Radka Sikorskiego tokujących o tym, że „potrzebna jest wreszcie silna, suwerenna Eu¬ropa”. Ta ich „suwerenna Europa”, to ich „superpaństwo Europa” – ma zmienić wszystko: odbierze suwerenność państw narodowych i przekaże tę suwerenność de facto Komisji Europejskiej, niewybieralnym urzędnikom zgodnie z tymi poprawkami, gdzie jest mowa o przekazaniu wydatków zbrojeniowych, edukacji, przemysłu, gdzie jest mowa o przekazaniu polityki dotyczącej granic, głównego dowodzenia naszą armią, czy wielkich inwestycji infrastrukturalnych. Ale tu dochodzimy do sedna – i to jest ten absolutnie decydujący o wszystkim moment: żeby to było możliwe, żeby to się stało, Polska musi zaakceptować zmiany traktatów. Polska

Konstytucja wymaga do tego dwóch trzecich większości w Parlamencie – takiej większości raczej nigdy nie będą mieli stronnicy Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego, więc będą musieli rozpisać referendum. I do tego potrzebny jest Prezydent Polski, który to zrobi. Nie zrobi tego Prezydent Karol Nawrocki – ale Prezydent Rafał Trzaskowski już tak. Oto istota problemu – oto sedno sprawy!

E. M-K.: Jak ważna jest rola niezależnych mediów podczas kampanii wyborczej ?

W. S.: Są bardzo ważne. Ludzie są zdezorientowani bo są niedoinformowani. Dzięki mediom niezależnym mogą zrozumieć, że jesteśmy w historycznym momencie dziejów. Druga strona – wroga interesom polskim – to rozumie. I dlatego trzeba liczyć się z tym, że zrobi wszystko, by nie oddać władzy. Mogą wykreować jakieś zarzuty. Choćby równie słabe, jak te w Rumunii.

Podobnie może być u nas, zwłaszcza, że rząd przygotowuje grunt nie uznając izby Sądu Najwyższego odpowiedzialnej za uznawanie wyników wyborów. Jeżeli mają już przećwiczoną ścieżkę – odmawianie autorytetu Sądowi Najwyższemu, wybranym orzeczeniem, które im nie pasuje – to może zdarzyć się wszystko. Marszałek Szymon Hołownia już się z tym zdradził, że jeżeli nie dojdzie do uznania ważności wyborów, to on, jako druga osoba w państwie, z ustaniem kadencji Andrzeja Dudy przejmie władzę i będzie mógł rozpisać kolejne wybory. Można sobie wyobrazić scenariusz, w którym w sierpniu władzę przejmuje nie wybrany prezydent Karol Nawrocki, ale władzę przejmuje marszałek Sejmu i rozpisuje kolejne wybory. Przez okres do kolejnych wyborów po¬zwala przeprowadzić ustawy, na których zależy Donaldowi Tuskowi i spółce, a jednocześnie dba już o to, by kolejny raz nie doszło do „wypadku przy pracy” i by został wybrany kandydat „właściwy”. Co zrobić, by do takiego scenariusza nie doszło ?

To rozwiązanie, o którym mówili u siebie Amerykanie. Wielokrotnie powtarzali: już raz nam ukradli wybory. Więc żeby nie ukradli nam znowu, musimy mieć taką przewagę, by tego nie dało się zrobić, to musi być naprawdę potężna przewaga, by zrozumieli, że w walce z narodem nie mają żadnych szans – i to się udało. Czy uda się u nas zależy w dużej mierze właśnie od niezależnych mediów które uczciwie informują o powadze sytuacji.

E. M-K.: Z czym wiąże się Pana maksyma #NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ ?

W. S.: Maksyma związana jest z moim życiem – z czasem gdy ludzie na wysokich stołkach z prezydentem Polski Bronisławem Komorowskim na czele – człowiekiem współpracującym z oficerami WSI – chcieli mnie zniszczyć i zamknąć w więzieniu. Doprowadzili mnie do załamania i próby samobójczej. Upadłem wtedy – ale powstałem. Z Bożą pomocą wygrałem procesy i odrzuciłem fałszywe oskarżenia podłych ludzi. I zrozumiałem że bez względu na to co przynosi los nigdy przenigdy milion razy nigdy nie wolno się poddawać. I to jest prawda.

E. M-K.: Jakie jest główne przesłanie Pana Książki pt.: „KONIEC POLSKI ?”.

W. S.: Książka mówi o tym że kiedyś sądziliśmy, że nasza rzeczywistość to rzeczywistość bezpieczna, ale dziś już nikt tak nie myśli. Konflikt na Wschodzie, który nie jest dogasającym ogniskiem, lecz zarzewiem większego – światowego – pożaru oraz szokujące zmiany na zachodzie, które zwiastują zmierzch świata, jaki znamy, w połączeniu z powrotem Donalda Tuska do władzy, zmieniły wszystko. W efekcie znaleźliśmy się w miejscu, w którym nie planowaliśmy się znaleźć: z dramatyczną wizją przyszłości Polski, z szokującą perspektywą dyktatury wprowadzanej pod pozorem „demokracji” – i z realną możliwością wojny. Pomagał nam przy pracy nad ta książką pułkownik Douglas Macgregor, doradca sekretarza obrony w administracji Donalda Trumpa i jego nominat na ambasadora Stanów Zjednoczonych w Niemczech oraz Larry C. Johnson analityk CIA i Wydziału Antyterrorystycznego Departamentu Stanu. Bardzo wiele osób mówiło mi że ta książka zmieniła postrzeganie świata w którym żyjemy – że jest dla nich ważna.

E. M-K.: Jak zachęcić młodych ludzi aby dokonali mądrego wyboru , aby Polska była Polską ?

W. S.: „Jeśli nie zagłosujesz, ktoś zrobi to za ciebie – i to wcale nie na twoją korzyść.”

Młodzi często są przekonani, że ich głos nic nie zmienia. Warto pokazać im, że różnice w wynikach często liczą się w dziesiątkach tysięcy głosów – a oni mogą przechylić szalę. Cytaty z realnych przypadków (np. wyborów samorządowych czy prezydenckich, gdzie decydowały setki głosów) mogą podziałać. Trzeba odwołać się do emocji i tożsamości. Czy taka Polska, jaką widzisz dziś – z mediami w rękach obcych, z młodymi, którzy uciekają z kraju – to jest ta, o którą walczyli twoi dziadkowie? Odwołanie do patriotyzmu, wolności i historii narodowej to pokazanie, że decyzja młodego człowieka to kontynuacja walki o niepodległość, wolność słowa i prawdę – może zmotywować do działania. Decyzja jest w Waszych rękach co będzie dalej z Polską…?

Zapraszamy do zakupu w promocyjnej cenie 39,90 zł., bezpośrednio w księgarni Wydawnictwa przy ul. Krasińskiego 67 lokal U 2 w Warszawie, od wtorku do piątku w godzinach 10 00 – 18 00. W celu uzyskania dodatkowych informacji prosimy o kontakt z malgorzata.kubowicz@wsr24.pl
lub pod nr 509 831 618.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *