NIEPORĘT. Żeglarze nie chcą odejść, gmina idzie do sądu

2017-06-10 10:02:44

Spór o nieporęckie porty pomiędzy władzami gminy a częścią środowiska żeglarskiego nabrała rumieńców. Zarówno minister sportu, jak i wojewoda popierają stanowisko Warszawsko-Mazowieckiego Okręgowy Związek Żeglarski (WOZŻ) jak i klubu warszawskiego „Spójnia”, które chcą prowadzić swoją dotychczasową działalność w głównym nieporęckim porcie. Gmina zaś, chce przenieść żeglarzy do mniejszej zatoczki Pilawa. Dlatego jak nie polubownie, to na drodze sądowej gmina chce się pozbyć żeglarzy

Na początku wiosny z reportażem w sprawie konfliktu żeglarzy z gminą wpadła do Nieporętu ekipa interwencyjnego programu TVP Info „Temat dnia”.

Odmienne wizje

– Nasza wizja to jest kontynuacja tradycji i dorobku pokoleń, ponieważ jesteśmy na tym terenie od 1963 roku. Jesteśmy tutaj dlatego, że na Zalewie Zegrzyńskim ta zatoka jest najlepszym miejscem do lokalizacji bazy sportu regatowego. Problem tkwi w tym, że wójt ma inną koncepcję zagospodarowania tych terenów i nie szanuje umowy darowizny ze Skarbem Państwa -powiedział przed kamerami TVP Info Jarosław Kaniewski, doradca zarządu klubu żeglarskiego „Spójnia”. Klub nie zgadza się bowiem na przeniesienie w inne miejsce, tj. do mniejszego i jak twierdzą żeglarze, mniej bezpiecznego do szkolenia dzieci – portu Pilawa. – Klub sportowy „Spójnia” i WOZŻ zajmują ten teren bez umownie już od 2016 roku. Nie przystąpiły do podpisania umowy dzierżawy zaproponowanej przez władze gminy i nie chcą także przystąpić do nowego projektu, do nowych rozwiązań na terenie Kompleksu Nieporęt-Pilawa. Inne kluby sportowe, które są na tym terenie w uzgodnieniu z gminą przechodzą w obszar zatoki Pilawa – powiedziała Anita Madej, kierownik działu sportu i rekreacji gminy Nieporęt.

„Wy chcecie tu zrobić komercję”

W całą sprawę, żeglarze zdążyli wmieszać ministra sportu, a także wojewodę, którzy stanęli w obronie klubu „Spójnia”. – My chcemy zrobić tu teren ogólnodostępny – tłumaczył wójt Maciej Mazur przybyłemu na miejsce wicewojewodzie. – Nie. Wy chcecie tu zrobić komercję. Komercyjny teren, niedostępny dla wszystkich. Dlatego nie ma na to naszej zgody – odpowiedział wójtowi Sylwester Dąbrowski, wicewojewoda mazowiecki. Wójt tłumaczył, że jest odwrotnie, że gmina chce zrobić teren ogólnodostępny. – Ja przede wszystkim protestuję, że chcemy zrobić komercję. Nie ma czegoś takiego w naszej koncepcji – przekonywał wójt Maciej Mazur. Na co wicewojewoda odrzekł, iż wybudowanie hotelu to jest już komercja. – Ale przepraszam, my tu nie mówimy o żadnym hotelu. Żadnych planów budowy hotelu tutaj nie ma – przekonywał wójt, choć wicewojewoda odparł, że przecież widział projekty. I rzeczywiście, jeszcze na marcowej sesji Rady Gminy w 2016 r., gmina przedstawiła koncepcję zagospodarowania Kompleksu Nieporęt-Pilawa, w której miał znaleźć się hotel. Ponadto w strefie usług tzw. towarzyszących są zaplanowane restauracje, kawiarnie, oraz sklepy.

Konflikt rozstrzygnie sąd

Dziennikarze poprosili znanych żeglarzy o odniesienie się do całej sytuacji. – „Spójnia” była tak położona na tej zatoczce żeby dzieci po prostu były zawsze bezpieczne. Przy każdej pogodzie mogły bezpiecznie wyjść i wrócić, gdy pojawił się np. silniejszy wiatr. Dlaczego to było takie ważne? No bo z tych małych dzieci rosną później żeglarze na miarę Mateusza Kusznierewicza – powiedział Dominik Życki, żeglarz i były mistrz świata. W chwili obecnej gmina postanowiła wystąpić na drogę sądową w celu usunięcia z głównego portu zbuntowanego klubu żeglarskiego. – (…) w rozumieniu prawa klub sportowy jest również posiadaczem tego terenu, mimo że nie jest jego właścicielem. Tak więc trzeba tutaj pewną drogę prawną przejść w sensie prawomocnego wyroku. Później ewentualnie komornik – powiedział Maciej Lisowski z fundacji Lex Nostra. Konflikt ma rozstrzygnąć legionowski Sąd Rejonowy.

DB
Fot. SkyAd

Komentarze

1 komentarz

  1. Zenek odpowiedz

    Uwierzcie Mazurowi to porządny chłop dostał teraz absolutorium i rządzi już chyba czwartą kadencję.Ludzie dali mu zielone światło na komercjalizacje lub sprzedaż terenów nad wodą. W Zegrzu uwierzyli mu i co ??? plażę i teren kupiła firma prywatna. SKORO MU TAK UFAJĄ NIECH PONIOSĄ TEGO KONSEKWENCJE. A żeglarze, kuby sportowe i młodzież żeglarska – to najwyraźniej p. Mazura nic nie obchodzi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *