Nocny wandal znowu siał spustoszenie
2025-04-12 3:53:43
12 kwietnia zadzwonił do naszej redakcji mieszkaniec Legionowa z ulicy Hubala 2. W głosie mężczyzny dało się słyszeć nie tylko bezradność, ale i narastającą frustrację. Jak relacjonował, niemal każdej nocy dochodzi pod ich blokiem do aktu zniszczenia mienia – samochodów należących do mieszkańców. Sytuacja powtarza się od dawna, a tej nocy (z 11 na 12 kwietnia) ponownie dał o sobie znać wandal, który najwyraźniej uznał, że ma prawo wymierzać „sprawiedliwość” według własnych reguł.
– Samochody są legalnie zaparkowane, to teren przyblokowy, nie ma tam żadnych zakazów – mówił nasz rozmówca. – Ale komuś najwyraźniej przeszkadzają. I prawie co noc znajdują się auta z przebitymi oponami, porysowanym lakierem czy pomazaną szybą. Czasem jednym flamastrem, ale najczęściej to szkody sięgające kilku tysięcy złotych.
Jak usłyszeliśmy, sprawca działa seryjnie i wyjątkowo zuchwale. Gdy wychodzi z domu, nie niszczy jednego pojazdu, lecz przechodzi między rzędami aut, zostawiając za sobą ślady dewastacji. W nocy z piątku na sobotę poszkodowanych było kilka osób – ich auta miały pocięte opony i zniszczone szyby. Nie sposób przejść nad tym do por
– Zgłaszaliśmy sprawę wielokrotnie – mówi mieszkaniec. – Policja przyjeżdża, czasem robi zdjęcia, czasem nie. Straż miejska również, ale efektów nie ma żadnych. A my boimy się, że pewnej nocy ktoś zareaguje sam, może dojść do tragedii.
Niestety, jak przekazał nasz rozmówca, miejsce to nie jest objęte monitoringiem miejskim, a instalacja kamer przez wspólnotę mieszkaniową to wydatek, którego wielu sąsiadów nie jest w stanie pokryć.
Sytuacja z Legionowa nie jest odosobniona – podobne zgłoszenia napływały już wcześniej z różnych rejonów Mazowsza. Problem niszczenia mienia to nie tylko strata materialna, ale także poczucie zagrożenia i braku elementarnego bezpieczeństwa w miejscu zamieszkania. Apelujemy więc do władz samorządowych i służb porządkowych, by nie pozostawały głuche na głos mieszkańców – bo jak długo można żyć w strachu przed własnym sąsiadem?
Piotr Korycki
5 komentarzy
Policja w tym mieście się do niczego nie nadaje. Banda leni i tchórzy. Najwyższy czas, żeby ktoś wziął sprawy w swoje ręce. Jeśli dojdzie do tragedii, cóż, ryzyko zawodowe. Ale wystarczy zy tylko nogi i ręce połamać temu łobuzów. Toż to nie tragedia…
Tam obok jest parking strzeżony 70pln-80pln miesięcznie to nie wiele za św spokój, ale jak ktoś sprzedał ziemniaki przyjechałem do miasta kupił/wynajol mieszkanie i myśli że podwórko jest tylko jego, karmi gołębie dokarmia dziki . Dobrze że nie chodzi za stodole/blok chociaż patrząc na przyblokowe trawniki to pies by nie dał rady chyba taki 95kg.Pozdrawiam Lu, Bi,ale i WL.
Nie dziwie się, że komuś puściły nerwy. Parkowanie na trawnikach, placach zabaw i pod samym blokiem, to wyjątkowe chamstwo.
Z drugiej strony, brakuje miejsc do parkowania, a SMLW i miejskie służby nic nie robią żeby rozwiazać ten problem…… !!!
Jak wnioskuję po zdjęciu, jest to asfaltowy plac po ostatnią klatką wieżowca, gdzie mieszkańcy upodobali sobie parkować. Żeby się tam dostać, trzeba przejechać po chodniku, wzdłuż pod czterema klatkami wejściowymi do bloków, w bezpośrednim sąsiedztwie tego “parkingu” jest plac zabaw, regularnie użytkowany przez dzieci.
To nie jest parking, a fakt, że nie jest tam postawiony żaden zakaz, bo niby jaki ma być, nie jest to droga publiczna, a spółdzielnia ma to mówiąc brzydko w d i nic z tym nie robi. Wchodząc na google maps na lokalizację Hubala 2 jest tam zdęcie z 2011, gdzie było postawione betonowe kwietniki, które uniemożliwiały wjazd samochodów. Kwietnik z czasem zniknęły i januszerka zrobiła sobie tam parking. Jakby mogli to by wjeżdżali do klatek, żeby tylko mieć bliżej do autka. To samo z parkującymi bezpośrednio pod klatkami schodowymi np. na Królowej Jadwigi 10. Nie interesuje ich, że karetka czy straż pożarna będą miały utrudnioną interwencję z powodu ich samochodu, to im ma być wygodnie, ty cierp.
Do osoby upominającej niewłaściwie auta – dobra robota, patologię niestety trzeba tępić w taki sposób, prośby i upomnienia nic nie dają. Zniszczone szyby falmastrem kredowym, którego używa między innymi słynny warszawski “Konfitura” z YouTube? To się zmywa chusteczką. W te pocięte opony też nie wierzę, zakładam, że tam było tylko spuszczone powietrze, ale zapewne zgłaszający podkoloryzował, chcąc dodać dramatyzmu. To z wami jest problem, bo parkujecie w miejscach do tego nie wyznaczonych i utrudniacie innym poruszanie się, jesteście egoistami i nie umiecie funkcjonować w przestrzeni publicznej, dlatego trzeba z wami postępować w ten sam sposób, co wy z resztą społeczeństwa – po chamsku.
wystarczy odżałować parę złotych na kamerkę zainstalowaną dyskretnie i będzie wiadomo co i kto i kiedy. To na pewno tańsze od szkód jakie ten debil wyrządza ludziom