PIŁKA NOŻNA. Wieczorek buduje, Niezgoda rujnuje…

2015-09-21 1:34:48

W meczu 9. kolejki II ligi, a więc na półmetku rundy jesiennej, Legionovia w sobotę nie sprostała puławskiej Wiśle, przegrywając 1-2 (0-1). Obie bramki dla zwycięzców zdobył Jarosław Niezgoda, a na ławce trenerskiej naszej drużyny zadebiutował Ryszard Wieczorek.
Te dwa powyższe nazwiska zostaną z pewnością w pamięci, po tym co najwyżej przeciętnym spotkaniu, którego ciekawsze momenty można odnotować na palcach jednej ręki. Co może trener, nawet z nazwiskiem, po trzech dniach pobytu z zespołem? Kto spodziewał się metamorfozy drużyny, liczył, że nowa „miotła” jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zaprowadzi nowe porządki (nowy styl gry) był oczywiście w błędzie. Legionowscy futboliści chcieli się z pewnością pokazać z jak najlepszej strony nowemu szkoleniowcowi, zagrali ambitnie, ale… pewnego poziomu gry, indywidualnych możliwości – od razu nie przeskoczą…
Choć więc mecz legionowianie zaczęli z animuszem (strzał Rafała Jankowskiego), z czasem emocji było coraz mniej, a sytuacji pachnących bramkami jak na lekarstwo. Niezły strzał Omara Monterde z około 30-metrów w dobrym stylu obronił ukraiński bramkarz Dumy Powiśla, Nazar Penkovets i to w pierwszej odsłonie było wszystko. No może w zasadzie wszystko, bo na dwie minuty przed przerwą w głównej roli wystąpił drugi z tytułowych bohaterów, zaledwie 20- letni napastnik, wychowanek puławskiego klubu, Jarosław Niezgoda. Zdolny bez wątpienia młodzian, niczym szczególnym się w tym meczu nie wyróżniał, w tej akcji pokazał, że posiada to piłkarskie „coś”. Po w zasadzie indywidualnej akcji, z łatwością ograł dwóch legionowian i Mikołaj Smyłek musiał wyjmować piłkę z siatki.
W drugiej połowie, na pół godziny przed zakończeniem meczu, sędzia R. Rakosz z Siemianowic, usunął z boiska pomocnika gości A. Maksymiuka (faul od tyłu na S.Odunce). Gospodarze zwietrzyli szansę i dość szybko doprowadzili do wyrównania. Z prawej strony narożnika pola karnego na strzał zdecydował się Omar Monterde. Futbolówka rykoszetem odbiła się jeszcze od Konrada Szczotki i nawet ponad dwumetrowy Penkovets nie miał szans na udaną interwencję. Legionowianie starali się pójść za ciosem, ale „kółeczka”, spora ilość niedokładnych, niecelnych podań niweczyła wysiłek zespołu. Tym bardziej, że przyjezdna drużyna trenera Bohdana Bławckiego (rodem z Ukrainy), jakby lepiej „czytała” grę, dokładniej i szybciej operowała piłką, zmieniała pozycje. Nic więc dziwnego, że goście grając w liczebnym osłabieniu, postanowili zagrać o całą pulę punktową. Na 18. minut przed zakończeniem meczu zainicjowali szybką kontrę. Wznowienie bramkarza trafiło w kierunku J. Niezgody, ten obiegł (wyprzedził) legionowskich defensorów i precyzyjnym strzałem po raz drugi nie dał szans M. Smyłkowi. Starania naszych piłkarzy, aby uratować choćby remis spełzły na niczym. Wygrali, moim skromnym zdaniem, po prostu tego dnia lepsi.

Oto skład Legionovii ze spotkania z Wisłą Puławy: Smylek – Grzelak, Grudniewski, Leustek, Goliński, Kwiatkowski (75’ Zawodziński), Milewski (60’ Kopka), Garyga, Kitliński (46’ Odunka), Monterde, Jankowski.

 

sport@tio.com.pl

JERZY BUZE

Zdjęcia: fotoMiD

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *