PIŁKA RĘCZNA. Kamil za …cztery! – Porażka i zwycięstwo KPR Legionowo

2018-03-15 4:00:58

Kamil Ciok przygotowany do ostatniego rzutu. Mur gdynian wydaje się być szczelny, ale Kamil znalazł sposób…  
Fot. fotoMiD

W ubiegłym tygodniu piłkarze KPR Legionowo rozegrali dwa kolejne spotkania w PGNiG Superlidze. Najpierw w wyjazdowym spotkaniu nie sprostali wyżej notowanemu zespołowi NMC Górnik Zabrze, przegrywając 20-27, aby w niedzielę w Arenie Legionowo pokonać Spójnię Gdynia 21-20. W tym drugim meczu, gola na wagę zwycięstwa, już po końcowej syrenie, z rzutu wolnego zdobył Kamil Ciok

Bramka legionowskiego rozgrywającego sprawiła, że do dorobku punktowego naszego zespołu dopisano cztery punkty, ponieważ oba zespoły rywalizują w tej samej (granatowej) grupie rozgrywek PGNiG Superligi. Mają ich teraz na swym koncie szesnaście.

Zaszkodziła połówka

W listopadowym meczu przeciwko Górnikowi Zabrze nasi „polegli” w Legionowie aż czternastoma golami (18-32). Nie byli więc faworytami rewanżu, tym bardziej, że zabrzanie to druga (po PGE Vive Kielce) siła gr. granatowej. Gospodarze szybko potwierdzili różnicę umiejętności w środowym meczu. Mimo dobrej postawy w bramce Mikołaja Krekory, dość szybko zrobiło się 6-0 dla lepszych. Nasi pierwszego gola (Paweł Gawęcki) zdobyli w 11. minucie a siedem minut później przewaga zabrzan wzrosła do 10. bramek (12-2). Takim też dziesięciobramkowym mankiem(16-6) zakończyli pierwszą połowę nasi szczypiorniści.

Ukrainiec Aleksander Kiryilenko pod” czułą” opieką Frenki Brinovca i Pawła Kowalika    
 Fot. fotoMiD  

Druga połowa w wykonaniu naszej drużyny była lepsza, legionowianie wygrali ją nawet (14-11), ale nie zmieniło to oczywiście losów spotkania, choć skala porażki została zmniejszona. Niewątpliwym pozytywem zabrzańskiego spotkania był powrót na parkiet po kontuzji i kilkumiesięcznej rehabilitacji Michała Prątnickiego. Nasz rozgrywający zagrał kilkanaście minut i strzelił ładnego gola „z biodra” w drugiej połowie.
NMC Górnik Zabrze – KPR Legionowo 27:20 (16:6).
KPR: Krekora, Kujawa – Adamski (3), Grabowski (4), Prątnicki (1), Suliński, Kowalik (2), Ignasiak, Brinovec (2), Gawęcki (5), Niedziółka (1), Ciok (1), Rutkowski (1). Dla gospodarzy najwięcej bramek po 4 zdobyli – Marek Daćko, Aleksander Buszkow i Iso Sluijters.

Wyszarpali zwycięstwo

Niedzielne zwycięstwo z najsłabszym zespołem rozgrywek zostało niemal dosłownie „wyszarpane” przez naszych 11.dzielnych, walecznych szczypiornistów. Drużyna z Gdyni, chciała bardzo zrewanżować się za jesienną domową, porażkę (31-34) i … walczyła. Prowadziła od początku spotkania, na przerwę schodziła aż z czterobramkową zaliczką (12-8). Nasi po raz pierwszy doprowadzili do remisu (12-12) w 35.min. Potem było 14-14, a na kwadrans przed zakończeniem meczu, po golu Kacpra Adamskiego, legionowianie wyszli na pierwsze prowadzenie (16-15). Emocji nie brakowało do samego końca, grano zaciekle „na styku” ,według scenariusza – gol za gol. Kiedy wydawało się, że w tym meczu padnie remis i będą rzuty karne, legionowianie wykonywali już po końcowej syrenie rzut wolny. Do piłki podszedł Kamil Ciok, przed nim ustawił się mur złożony z sześciu gdyńskich zawodników. Szanse na zdobycie bramki były niewielkie, a jednak gol padł.

… i za chwilę „fruwał „ podrzucany przez kolegów    
Fot. fotoMiD

Piłka po strzale naszego rozgrywającego zahaczyła o mur i po rykoszecie, wpadła w tzw. krótki róg bramki. Ku rozpaczy gości i radości naszej drużyny. Rzuty karne były niepotrzebne, w ten sposób KPR Legionowo odniósł swe piąte zwycięstwo w rozgrywkach, a sprawca „cudu” fruwał podrzucany przez kolegów.
KPR Legionowo – Spójnia Gdynia 21-20 (8-12).
KPR: Krekora – Adamski (4), Ciok (8), Grabowski (3), Prątnicki (1), Ignasiak, Suliński, Kowalik, Gawęcki(2), Brinovec, Rutkowski (3). Dla gości najwięcej bramek zdobyli: 4 – Maciej Marszałek, po 3
– A. Lisiewicz, O. Kirylenko, K. Pedryc, R. Rychlewski.

Michał Prątnicki wraca  do grania po kontuzji, ale taryfy ulgowej u rywali nie miał      
Fot. fotoMiD

(jb)

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *