PIŁKA RĘCZNA. Krótka ławka uwiera
2017-02-15 2:03:37
Po zwycięstwie w 1/16 Pucharu Polski legionowscy szczypiorniści ponieśli dwie porażki (dziesiątą i jedenastą) w rozgrywkach PGNiG Superligi sezonu 2016/2017. Nie poprawiło to rzecz jasna pozycji podopiecznych trenerów Roberta Lisa i Marcina Smolarczyka w rywalizacji. Nadal zajmują piątą lokatę w grupie granatowej, za nimi tylko zespoły Pogoni Szczecin i Mebli Wójcik Elbląg.
Przy pięciu zwycięstwach zakwalifikowanie się po rundzie zasadniczej do czołowej ósemki rozgrywek staje się dla naszych piłkarzy zadaniem coraz bardziej ponad ich siły i możliwości. Tzw. krótka ławka uwiera, ogranicza pole manewru. Innymi słowy: nasi szczypiorniści nie powtórzą raczej wyczynu z poprzedniego sezonu, nie zostaną szóstą siłą klubowego handballu.
Rewanż Chrobrego
Na tarczy wracał w środę nasz zespół z Głogowa, rozpoczynając rok 2017 od ligowej porażki (23-29). Tym samym głogowianie z małą nawiązką zrewanżowali się naszej drużynie za legionowskie niepowodzenie, bo w Legionowie przegrali 26-31. Można sobie wyobrazić satysfakcję byłego szkoleniowca legionowian, a dziś coacha Chrobrego – Jarosława Cieślikowskiego, bo takie udane rewanże smakują ponoć najlepiej.

Najlepszy strzelec spotkania Mateusz Seroka wyjaśnia coś swemu bramkarzowi Pawłowi Kiepulskiemu Fot. fotoMiD
Bój w Głogowie był w miarę wyrównany w pierwszej połowie, a nawet przez kwadrans drugiej. Potem gospodarze zaczęli „odjeżdżać” naszej drużynie. W tym meczu nie mogli zagrać obok chodzącego nadal o kluli Jakuba Łucaka, także Tomasz Mochocki (kontuzja kciuka) i Paweł Kowalik (ręka w gipsie). Sił więc naszej pozostałej jedenastce, co po części zrozumiałe, zaczęło brakować w końcówce tego meczu. Na dodatek miejscowi lepiej egzekwowali rzuty karne. Wykorzystali cztery z czterech, a nasi tylko dwa z sześciu. W zespole Chrobrego najwięcej bramek zdobyli najbardziej doświadczeni zawodnicy: 10 goli strzelił w tym meczu skrzydłowy, 36-letni Arkadiusz Miszka, po 6 bramek zdobyli: Kamil Sadowski i 31-letni Mariusz Gujski. W naszym zespole brylowali też pod tym względem mężczyźni w sile wieku, bo 9 bramek zdobył 36-letni Witek Titow, a cztery 30-letni Paweł Gawęcki.
Chrobry Głogów – KPR RC Legionowo 29-23 (13-12). KPR: Krokera, Stojković – Prątnicki (2), Kasprzak (3), Pribanić (1), Titow (9), Gawęcki (4), Ciok (2), Gumiński (1), Suliński (1), Brinovec.
Kwidzyn poza zasięgiem
W niedzielnym, pierwszym tegorocznym spotkaniu przed własną publicznością legionowianie nie mieli wiele do powiedzenia z drugą siłą naszej granatowej grupy. Kto miał nadzieję, że będzie to tradycyjnie wyrównany i zacięty pojedynek, tym razem musiał się szybko pozbyć złudzeń.

Trener Rober Lis zadowolonej miny nie ma, uśmiecha się rozgrywający MMTS Kwidzyn – Marka Szpery Fot. fotoMiD
Team trenera Patryka Rombela od samego początku tego meczu rządził i dzielił. Było to tym bardziej łatwe, że twarda obrona, zazwyczaj mocny atut w grze legionowian, tym razem, delikatnie mówiąc – kulała. Proste straty w ataku, rzuty w blok sprzyjały szybkim kontrom gości, w których brylowali ich skrzydłowi – Mateusz Seroka i Adrian Nogowski. Mimo kilku dobrych parad w bramce Mikołaja Krekory mecz po pierwszej połowie był już w zasadzie rozstrzygnięty, bo nasza drużyna tego dnia nie miała na kwidzynian po prostu sportowych argumentów.
Nasz zespół po przerwie starał się złagodzić wymiar sportowej kary i trochę zmniejszył różnicę bramkową, ale…Lepsi kontrolowali wydarzenia na boisku. Nie udało się natomiast skontrolować czasowej elektroniki tego spotkania. „Kulała”, jak gra legionowian, aż wreszcie wysiadła i wysoki komisarz profesjonalnej ligi zadecydował o przejściu na ręczne chronometry. To, po nie tak dawnym cieknącym dachu, drugi „kataklizm”, który nawiedził mecz szczypiornistów. Czyżby stosunkowo nowa, niespełna 7-letnia Arena Legionowo zaczynała się sypać?

Trójka Kontuzjowanych w legionowskiej drużynie: Od lewej Tomasz Mochocki, Paweł Kowalik, Jakub Łucak Fot. fotoMiD
KPR RC – MMTS Kwidzyn 21-29 (7-17). KPR: Krekora – Ignasiak, Prątnicki (4), Suliński (1), Kasprzak (4), Pribanic, Titow (6), Brinovec, Gawęcki, Ciok (2), Gumiński (4).
JERZY BUZE