PIŁKA RĘCZNA. Niespodziewane, zasłużone!
2015-10-13 9:55:36
W siódmej kolejce PGNiG Superligi sensacja. Sprawili ją w Szczecinie nasi szczypiorniści, pokonując faworyzowaną i wyżej notowaną Pogoń 29 -23 (11-12). Podopieczni trenerów Roberta Lisa i Marcina Smolarczyka zwycięstwo zapewnili sobie w drugiej połowie środowego spotkania.
Po sześciobramkowym zwycięstwie nad Chrobrym Głogów (28-22) nasz zespół udawał się do w długą podroż do Szczecina z pewnością nie z nosami spuszczonymi na kwintę. Wręcz przeciwnie: chciał powalczyć z faworyzowaną siódemką trenera Rafała Białego i …powalczył!
Co prawda pierwsza połowa szczecińskiego meczu nie zapowiadała zdecydowanego zwycięstwa legionowian, ale na salonach krajowego handballu dla beniaminka meczy łatwych lekkich i przyjemnych – nie ma! We wszystkich trzeba walczyć, „szarpać”, dawać z siebie maksa. Tym bardziej, że gospodarze chcieli sobie poprawić nastroje, przed pucharowym debiutem z węgierskim Csurgoi KK i nie zmierzali odpuszczać. Trwała więc męska walka, obie drużyny twardo grały w obronie, czego efektem niski wynik po kwadransie gry. (3-4). Z czasem bombardierzy obu zespołów uregulowali celowniki (m.in. Witek Titow i Mateusz Zaremba) i na przerwę z jednobramkową przewagą schodzili gospodarze.
Z relacji zamieszczonej na stronie internetowej szczecińskiego klubu wynika, że drugą część meczu od celnych rzutów rozpoczął Tomasz Kasprzak. Znacznie uaktywnił się też obsługujący celnymi podaniami legionowskiego obrotowego, rozgrywający Michał Prątnicki. „Portowcy w opałach – czytamy na wspomnianej stronie – znaleźli się w 49. min. Najpierw karę otrzymał Gierak (drugą), po chwili to samo spotkało Krupę. Pogoń grając w 4 na 6 przegrała ten fragment zawodów 2-0 (20-22). Dwa razy trafił legionowski skrzydłowy Paweł Kowalik. Emocje zaczęły narastać z każdą chwilą. Granatowo-bordowi (Pogoń – przyp. red.) grali szybciej, ale z ich akcji niewiele wynikało. Ciągle wynik był dla nich niekorzystny (22-25 w 56. min.). Dodatkowo włączył się ze swoimi interwencjami Tomisław Stojković (grał przez półtora sezonu w Pogoni – przyp. red.). Kolejne trafienia ostatecznie przypieczętowały wygraną KPR-u”
A co zdaniem legionowskiego szkoleniowca, Roberta Lisa zadecydowało o sukcesie jego podopiecznych w Szczecinie? – Ciężka praca na treningach, mobilizacja i koncentracja w decydujących momentach meczu. Rywali niczym specjalnym nie zaskoczyliśmy, graliśmy tradycyjnym swoim systemem 5-1. Nikogo specjalnie w swoim zespole za ten mecz nie wyróżniam. Dobrze zagrał cały zespół, każdy z zawodników zasłużył na uznanie bez względu na to, ile czasu przebywał na parkiecie – podkreślił R. Lis.
Pogoń Szczecin – KPR RC Legionowo 23-29 (12-11). KPR: Krokera, Stojković – Suliński, Bożek, Prątnicki(5), Mochocki (1), Kasprzak (8), Titow (5), Gawęcki (4), Kowalik (4), Twardo (1), Brinovec, Ciok. Dla gospodarzy najwięcej bramek w tym meczu zdobyli: 5 – Paweł Krupa i Mateusz Zaremba, po 3 – Łukasz Gierak, Dawid Krysiak, Patryk Walczak.
Gdy ten numer naszego tygodnika dotrze do rąk Czytelników legionowianie będą już po poniedziałkowym meczu z Vive Turonem Kielce w Arenia Legionowo. Relacja za tydzień.
PGNiG Superliga Mężczyzn
Wyniki 7. kolejki:
Pogoń Szczecin – KPR Legionowo 23-29, Vive – MMTS 38-28, Chrobry – Azoty 26-35, Gwardia – Śląsk 27-26, Orlen – Zagłębie 33-18, Stal – Górnik (wtorek, bm.).
1. Vive Turon Kielce 13 (6-1-0) 249-179
2. Orlen Wisła Płock 12 (6-0-0) 199-140
3. Azoty Puławy 12 (6-0-1) 226-182
4. KPR RC Legionowo 8 (4-0-3) 180-179
5. MMTS Kwidzyn 8 (4-0-3) 180-197
6. Pogoń Szczecin 7 (3-1-3) 173-183
7. Gwardia Opole 5 (2-1-4) 168-190
8. Górnik Zabrze 4 (2-0-4) 175-186
9. Śląsk Wrocław 4 (2-0-4) 161-163
10.Chrobry Głogów 3 (1-1-5) 164-185
11. Zagłębie Lubin 2 (1-0-6) 155-198
12. PGE Stal Mielec 2 (1-0-5) 150-198
W następnej kolejce grają:
KPR RC Legionowo – Vive Turon Kielce, Górnik – MMTS, Azoty – Pogoń, Śląsk – Chrobry, Wisła – Gwardia, Stal – Zagłębie.
JERZY BUZE
Zdjęcia: fotoMiD
- Witek Titow swoje bramki (5) też rzucił.
- Trener Robert Lis chwalił całą drużynę, miał powody do zwycięskiego gestu.
- Tomasz Kasprzak zdobył w Szczecinie 8. bramek.
- Każdy z piłkarzy, także bramkarz Mikołaj Krekora, miał swój udział w zwycięstwie.