PIŁKA RĘCZNA. Pokonali (i zmienili) lidera. KPR Legionowo – AZS AWF Biała Podlaska 35-28(17-11)
2019-12-17 2:47:33
W zaległym spotkaniu z 2.kolejki rozgrywek I ligi (gr.”C”), piłkarze ręczni KPR Legionowo nadspodziewanie wyraźnie pokonali w ostatnią sobotę dotychczasowego lidera. Zespół AZS AWF Biała Podlaska nie miał wiele do powiedzenia w Legionowie. Przegrał 28-35( 11-17) i na półmetku rozgrywek sezonu 2019/2020 oddał przodownictwo na rzecz naszych szczypiornistów właśnie. ”Mamy lidera !” – skandował po sobotnim meczu legionowski klub kibica KPR
Spotkanie z punktu widzenia legionowskiego sympatyka handballu oglądało się dobrze i przyjemnie. Dobrze, bo było ciekawe z dużo ilością goli, walki i parad bramkarskich, przyjemnie, bo ton wydarzeniom na boisku, od początku do końca, nadawali podopieczni trenerów Krzysztofa Lipki i Marcina Smolarczyka. Pesymiści, którzy wieszczyli, że KPR może mieć w tej rywalizacji problemy – niepotrzebnie „krakali”. Okrojony kadrowo kontuzjami skład (bez Prątnickiego, Brionovca, Ignasiaka, Miecznikowskiego), zmniejszony dodatkowo o powołanego do reprezentacji Polski juniorów młodszych skrzydłowego Marcina Kostro – spisał się bez zarzutu. Walczył i wygrał. Brawo Panowie!
- Mamy lidera, radość po meczu! Fot. fotoMiD
- Michał Bekisz kontra Kamil Ciok. Spięć nie brakowało…. Fot. fotoMiD
- Filip Fąfara był najlepszym strzelcem naszego zespołu w sobotnim spotkaniu Fot. fotoMiD
- Krystian Wołowiec znalazł lukę w murze(jakim cudem?) rywali i zdobył bramkę dając prowadzenie KPR-owi 17-11 do przerwy Fot. fotoMiD
- Marcin Węgrzyn broni karnego wykonywanego przez Marcina Stefańca. Co było zaraz potem… Kto był na meczu ten widział Fot. fotoMiD
- W akcji Mateusz Chabior Fot. fotoMiD
Po czterech pierwszych minutach nasi prowadzili 4-0. Wtedy dopiero odpowiedzieli goście bramką legionowianina zresztą w biało-zielonych barwach,. czyli Michała Bekisza. Rozgrywający gości był początkowo jedynym graczem, który odpowiadał na gole naszej drużyny. Potem próbował go wspierać Marcin Stefaniec, ale było to za mało, bo w naszym zespole swojego kapitana Kamila Cioka wspierali w zdobywaniu bramek i Filip Fąfara i Mateusz Chabior, Krystian Wołowiec, także występujący tym razem na skrzydle Aleks Olkowski. Było 7-4, potem 9-6, 11-7, 13-9, 15-11 i pierwszą połowę nasza drużyna zakończyła z przewagą sześciu goli (17-11).
W drugiej połowie nasi umiejętnie pilnowali bramkowej superaty. Tylko przez moment, po kontuzji nogi i zejściu z boiska na około 10. minut K. Cioka, mogło się wydawać, że nasi mogą jeszcze roztrwonić przewagę. Nic z tych rzeczy. Za rozgrywanie wzięli się M. Chabior i F. Fąfara, na kole uaktywnił się Maciej Filipowicz, w bramce brawa zbierał Marcin Węgrzyn, jak tur walczył i strzelał ważne bramki Krystian Wołowiec. Z gości z biegiem minut jakby zaczęło uchodzić powietrze. Niby się starali, zdobywali kolejne gole, ale wystarczyło to tylko – na skorygowanie rozmiarów ich wyraźnej porażki.
Przerwę między rundą rewanżową (wznowienie rozgrywek na początku lutego 2020) nasz zespół przezimuje na fotelu lidera. Frajda to nie byle jaka, tym bardziej godna uznania, że „krótka, kadrowa kołdra” zespołu wymagała od reszt „żywych” olbrzymiego hartu ducha. Rzut oka na tabelę półmetka sugeruje, że o powrocie na superligowe salony marzyć może jednak nadal pięć pierwszych zespołów. Pomarzyć dobra rzecz, ale jeszcze lepiej znaleźć na te marzenia …kasę.
KPR Legionowo – AZS AWF Biała Podlaska 35-28 (17-11). KPR: Węgrzyn, Szałkucki – Olkowski (6), Wołowiec (5), Ciok (7), Fąfara(8), Filipowicz (5), Chabior (2), Suliński (1), E. Bielawski (1), J. Bielawski. Dla gości najwięcej bramek zdobyli: 11- Marcin Szafraniec 10- Michał Bekisz, 3 – Patryk Niedzielenko.
(jb)