PIŁKA RĘCZNA. Trzy czerwone – KPR Legionowo – Sandra Spa Pogoń Szczecin 25-27

2018-03-07 12:00:59

Kamil Ciok walczył, „szarpał” zdobywał gole. Ale i jego szarpali  
Fot. fotoMiD

W niedzielnym spotkaniu 24. kolejki PGNiG Superligi legionowski KPR przegrał ze szczecińską Pogonią 25-27 (11-12). Goście odnieśli pierwsze wyjazdowe zwycięstwo, rozstrzygając losy meczu w jego trzech ostatnich minutach. Spotkania, po czerwonych kartkach, nie dokończyło trzech zawodników. Dwóch KPR i jeden Pogoni


W legionowskim meczu spotkał się przedostatni zespół grupy granatowej (gospodarze) i ostatni grupy pomarańczowej (goście). Pogoń zgromadziła jednak więcej punktów w rozgrywkach i w tabeli zbiorczej wyprzedza KPR (tylko cztery zwycięstwa) o dwie lokaty. Spotkanie, jak na drużyny o podobnej klasie sportowej było więc meczem walki, zaciętym, emocjonującym. Obie drużyny grały też „falami”.
Pierwsza bramka tego spotkania padła dopiero w 5. minucie. Gola dla gości zdobył Dawid Krupa. Zespół trenera Marcina Smolarczyka walczył i dwanaście minut później wyszedł na prowadzenie 8-6. W międzyczasie sędziowie zdążyli pokazać dwie czerwone kartki, za podobne faule w kontratakach. Najpierw ujrzał ją ukraiński rozgrywający Pogoni – Roman Berezhny, a minutę później Frenki Brinovec. Gra naszej drużyny wyraźnie się zacięła od 17. minuty. Goście rzucili pięć bramek z rzędu bez odpowiedzi i wyszli na trzybramkowe prowadzenie. Gra dalej „falowała,” bo od stanu 15-18, to nasza drużyna strzeliła pięć goli i wyszła w 45. minucie na prowadzenie 20-18, a na dwanaście minut przed końcem spotkania nawet 22-19. Świetnie w tym czasie prezentował się, jak zawsze waleczny Kamil Ciok, z rzutów karnych nie mylił się Paweł Gawęcki.

Paweł Kowalik strzelił jednego gola      
Fot. fotoMiD2

Kluczowe dla końcowego wyniku były trzy ostatnie minuty meczu. KPR jeszcze prowadził 25-24 ale trzy ostatnie bramki meczu zdobyli szczecinianie (Dawid Krysiak, Mateusz Zaremba i Paweł Krupa). W tym okresie były kary wykluczeń dla naszego zespołu, a na trzy sekundy przed jego zakończeniem czerwony kartonik ujrzał Kacper Adamski. Goście wygrali więc spotkanie „rzutem na taśmę”. Drużyna trenera Piotra Frelka zachowała więcej koncentracji w decydujących momentach. Czy tylko dlatego?
Refrenem relacji ze spotkań KPR stają się w ostatnim czasie końcówki spotkań. Nasi walczą, ale w decydujących momentach więcej pary zachowują rywale. Tak było niedawno w Opolu, tak było w niedzielę. To krótka legionowska ławka sprawia przede wszystkim, że naszym w decydujących momentach nie starcza sił. Nie może grać niemal cały sezon z powodu kontuzji Michał Prątnicki, od pewnego czasu rehabilituje kontuzjowany staw skokowy Wiktor Jędrzejewski. Z końcem stycznia klub rozwiązał umowę (za porozumieniem stron) z Tomaszem Fugielem. Jak grać, panie prezesie? – chciałoby się zapytać trochę złośliwie, doceniając oczywiście stabilność finansową drużyny.

Trójkowy układ taneczny na meczu szczypiorniaka       
Fot. fotoMiD

I jeszcze dwa zdania w innej kwestii. Dwójka sędziowska w ostatnim meczu szczodrze dzieliła kartkami. 16 minut kar dla naszej drużyny, 14 dla zespołu gości, plus trzy wspomniane czerwone kartoniki. Nie za dużo? Raczej w normie, choć opinia z oficjalnej strony szczecińskiego klubu bardzo przypadła mi do gustu „Mecz nerwowy, ale bez złośliwości, choć wykluczeń i kar było jednak sporo”.
Już w środę KPR zagra w Zabrzu z Górnikiem, a w niedzielę 11 marca (godz. 16) podejmie w Arenie Legionowo drużynę Spójni Gdynia.
KPR Legionowo – Sandra Spa Pogoń Szczecin 25-27 (11-12) KPR: Krekora, Wyrozębski – Adamski (6), Ciok (5), Gawęcki (6), Niedziółka, Brinovec (1), Grabowski, Ignasiak, Kowalik (1), Suliński (2), Rutkowski (4). Dla
gości najwięcej bramek zdobyli: 7 – Dawid Krysiak,
po 5 – Paweł Krupa i Wojciech Jedziniak.
Jerzy Buze

Komentarze

1 komentarz

  1. Prawda Legionowska odpowiedz

    A czy czasem pół KPR-u nie pracuje u Romana w Urzędzie? Może powinni wybrać albo gra albo praca papierkowa bo dwie sroki za ogon trzymać się nie da…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *