PIŁKA RĘCZNA. Włączyli drugi bieg
2016-11-15 12:07:23
Powalczyli – nie dali rady. W meczu 10.kolejki PGNiG Superligi nasi szczypiorniści przegrali w Kielcach z Vive 26-32 (13-14). – Z nimi można powalczyć, nie da się jednak wygrać – powiedział po meczu z dominatorami polskiej ligi trener Robert Lis, który właśnie tym spotkaniem „zadebiutował” ponownie w roli legionowskiego szkoleniowca.
Wtorkowe spotkanie w Kielcach to także swego rodzaju pojedynek pierwszego coacha biało-czerwonych (Talant Dujszebajew) z jego asystentem (Robert Lis). Asystent się „nie wychylił”, choć jego drużyna bardzo się starała, aby utrzeć nosa zdecydowanie bardziej renomowanym rywalom. Aż 16 zawodników Vive jeszcze w weekend grało w meczach reprezentacyjnych swoich drużyn.
Legionowianie ambitnie walczyli, choć musieli zagrać bez swojego bardzo ważnego w tym sezonie zawodnika Antonio Pribanicia. „Antek” narzekał na ból w łydce i nasi szkoleniowcy nie chcieli ryzykować. Podwójnie napracował się więc w Kielcach drugi z obrotowych – Tomasz Kasprzak i trzeba dodać, że ze swoje zadanie (jak z reguły w meczach z kielczanami) wykonał znakomicie, zdobywając 10 bramek!
Do przerwy wtorkowego meczu legionowianie trzymali się bardzo dzielnie, walcząc jak równy z równym -oddajmy sprawiedliwość – z podmęczonymi rywalami. Spotkanie miało wyrównany przebieg i po bramce Witka Titowa z rzutu wolnego, już po upływie czasu, faworyci prowadzili tylko jedną bramką (14-13). W drugiej połowie nasi nadal bardzo się starali, choć przewaga gospodarzy zaczęła minimalnie wzrastać. Vive drugi bieg wrzuciło między 50 a 57 minutą meczu, kiedy przewaga kielczan wzrosła od stanu 25-22 do wyniku 31-23, a więc ośmiu bramek. W końcówce ambitnym legionowianom udało się odrobić nieco start i ostatecznie mecz w Kielcach zakończyli z sześciobramkowym „mamkiem”. To naprawdę przyzwoity wynik, patrząc na potencjał i możliwości obu klubów.
T. Dujszebajew nie mógł się nadziwić skąd jego podopieczni czerpią tyle sił. Był pod wrażeniem zarówno swoich herosów jak i gry rywali mówiąc m.in.: ”Legionowo zagrało świetnie zarówno w ataku, jak i obronie”. Dodał też znamienne słowa, że o wyniku tego spotkania zadecydował dłuższa ławka rezerwowych jego zespołu. Nie będę tych słów uzasadniał, bo… O legionowskiej ławce, kilka razy już na tych łamach już wspominaliśmy. Na dodatek w tym meczu legionowscy trenerzy, dmuchając na zimne, nie korzystali z usług A. Pribanicia.

Robert Lis i Talant Dujszebajew współpracują na meczach reprezentacji, rywalizują w zmaganiach ligowych Fot. fotoMiD
Następny mecz KPR RC Legionowo zagra już w środę (16 bm.) z Azotami Puławy. Też nie będzie w tym spotkaniu faworytem, ale … zagra przed swoją publicznością, z coraz lepiej zorganizowanym Klubem Kibica na czele.
Vive Tauron Kielce – KPR RC Legionowo 32-26 (14-13). KPR: Stojković, Krekora – Kasprzak (10), Titow (8), Prątnicki (3), Mochocki (2), Ignasiak (1), Kowalik Ciok (1), Gumiński (1), Suliński, Brinovec, Gawęcki.
Dla Vive Turonu Kilce najwięcej bramek zdobyli: 5 – Paweł Paczkowski, po 4 – Manuel Strlek, Mateusz Kus i Tobias Reichmann.
JERZY BUZE