SIATKÓWKA. Dwa mecze, jeden set…

2016-03-01 10:50:00

Dwie kolejne porażki siatkarek Legionovii w rozgrywkach Orlen Ligi sezonu 2015/2016. Najpierw na swoim terenie podopieczne trenera Roberta Strzałkowskiego nie sprostały Muszyniance Muszyna przegrywając 1:3, aby w ostatnią sobotę ulec we Wrocławiu miejscowemu Impetowi 0:3. Te dwie porażki nie poprawiły oczywiście trzeciego miejsca od końca naszego zespołu w tabeli OL. Gorzej, że nasza drużyna, na dwie kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczej ma na swoim koncie tylko trzy zwycięstwa…

Legionowskie spotkanie z Muszynianką odbywało się pod dyktando zespołu lepszego, czyli drużyny trenera Bogdana Serwińskiego. „Muszynianki” dość pewnie wygrały dwie pierwsze partie tego spotkania w identycznym stosunku. Po zwycięstwie w trzecim secie legionowianek, w serca niektórych, z coraz mniej licznych kibiców naszego zespołu, wróciła nadzieja, że nie wszystko jednak w tym meczu stracone. Nadzieja wróciła i szybko zgasła. Czwarty set to gra do „jednej bramki” i dość upokarzający wynik partii zamykającej mecz.

Legionovia – Muszynianka 1:3 (18:25, 18:25, 25:22, 8:25). Legionovia: Gajewska (1), Paszek (7), Połeć (4), Smarzek (8), Grzelak (6), Chojnacka (4), Adamek (libero) oraz Szymańska (1), Wójcik (11), Bociek (10), Grabka (1), Rasińska ( 2).
Dla Muszynianki najwięcej punktów zdobyły: 22 – Adela Helić, 17 – Anna Grejman, 16 – Maja Savić.

Również we wrocławskim spotkaniu legionowianki nie były faworytkami meczu. Gospodynie co prawda mogły mieć moralnego kaca, bo uległy dwukrotnie Galatasaray Stambuł i nie awansowały do najlepszej czwórki Pucharu CEV, ale… długo swej kiepskiej postawy nie rozpamiętywały i forma jaką aktualnie dysponują wystarczyła do pokonania Legionovii do zera. Trzeba przyznać, że nasz zespół starał się powalczyć z drużyną K. Skowrońskiej – Dolaty, C. Costagrande, M. Radeckiej. Starał się jak mógł, w pierwszej partii był nawet blisko szczęścia, ale… dwie w miarę wyrównane partie z „Impelkami” to było wszystko na co było stać nasze dziewczyny w sobotni wieczór we Wrocławiu. Wyniku trzeciego seta z drużyną trenera Jacka Grabowskiego (i prezesa Impetu jednocześnie) – nie warto wspominać.

Impel Wrocław – Legionovia 3:0 (25:23, 25:22, 25:8). Legionovia: Gajewska, Paszek, Połeć (5), Bociek (2), Wócik (9), Chojnacka (5), Adamek (libero) oraz Smarzek (10), Szymańska, Szubert, Pacak, Grzelak (5). MVP spotkania – Monika Ptak.

Wspomniałem na początku o tylko trzech wygranych spotkaniach Legionovii w tym sezonie. Nie bez kozery. Wiele wskazuje na to, że o „martwym”, w ubiegłym sezonie, przepisie o konieczności (aby się utrzymać w OL) wygrania pięciu spotkań przypomną sobie ustawodawcy, czyli władze PZPS. Presja drużyn pierwszoligowych, które też by chciały dostać się na zamknięte salony ekstraklasy jest spora, a powiększanie słabiutkiej sportowo OL mija się z celem. „Martwy” przepis trzeba więc reanimować z pożytkiem dla sprawy, czyli dobra żeńskiej siatkówki. To dobro może „uderzyć” m.in. w legionowską drużynę.

JERZY BUZE

Fot. fotoMiD

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *