SIATKÓWKA. Tie-break pod choinkę – Legionovia – Enea PTPS Piła 2:3
2017-12-21 8:06:49
„Nie martw się chłopczyku. Macie jeden punkt…” – zdaje się mówić Jacek Pasiński do Piotra Olenderka
Fot. fotoMiD
Część legionowskich fanów siatkówki w wydaniu pań liczyła po cichu, że zespół trenera Piotra Olenderka sprawi im (i sobie) sympatyczny, gwiazdkowy prezent . Wygrać po raz trzeci w tym sezonie niestety się nie udało. Tie-break, czyli jeden zdobyty punkt pod choinkę musi więc wystarczyć
Legionovia spotkanie, z zajmującymi po 9. kolejkach siódmą lokatę pilankami, rozpoczęła w wyjściowym, zwycięskim składzie z niedawnego debiutu swego szkoleniowca. Nie pomogło. Drużyna gości szybko zdobyła przewagę i z minuty na minutę, bez większych problemów ją powiększała. Trener P. Olenderek próbował ratować kiepściutką postawę legionowianek rotacjami, ale na niewiele to się zdawało. Drużyna pochodzących z Mielca sióstr: Doroty i Agaty Wilk ( ta druga dziś pod nazwiskiem Babicz), Karoliny Różyckiej, Serbek – Jeleny Trnić i Dajany Boskowić – dominowała. Zwłaszcza leworęczna atakująca Bosković wbijała „gwoździe” po legionowskiej stronie siatki.

Środkowa Klaudia Alagierska po takiej sobie wystawie próbuje oszukać blok pilanek. Klaudia w tym meczu zdobyła trzynaście punktów: pięć atakiem, osiem blokiem
Fot. fotoMiD
Dodajmy, że Dajana, to starsza siostra Tijany, reprezentacyjnej serbskiej atakującej. O trzy lata starsza Serbka z Piły, o kilka centymetrów niższa i trochę cięższa, ale… Swoje robiła, zdobywając w całym meczu 21. punktów dla pilanek.
Faworyzowany zespół gości wygrał bez problemów dwa pierwsze, bliźniaczo podobne do siebie sety, do czternastu. Niewiele było przesłanek ku temu by sądzić, by w tym meczu miał nastąpić jakiś przełom, a jednak tak się właśnie stało. Z jednej strony gra naszej drużyny uległa pewnej poprawie, drużyna zaczęła walczyć, z drugiej w postawie zespołu przyjezdnego nastąpiła jakaś niezrozumiała do końca „zapaść”. To już nie była gra „do jednej bramki”, a raczej punkt za punkt i bardzo nerwowe końcówki trzeciej i czwartej partii, w których na dodatek trener Jacek Pasiński dokonywał w swoim zespole nerwowych i chyba kontrowersyjnych zmian.

Anie dwie. Przyjmuje A. Bączyńska, która występowała w tym meczu także na pozycji atakującej, zastępując Małgorzatę Jasek. Ania była najlepiej punktującą legionowianką. Natomiast libero, Ania Korabiec była- moim skromnym zdaniem – poza 2-3 „babolami”, najlepszą zawodniczką Legionovii w tym meczu
Fot. fotoMiD
W sumie, w tych końcówkach nasze siatkarki zachowały bardziej chłodne głowy, a że sportowe szczęście im sprzyjało, wygrały oba sety 25:23 i niespodziewanie doprowadziły do tie-breaka. Trzecią partię udanym atakiem zakończyła Anna Bączyńska, w czwartej pilankom zadrżały ręce i zrobiło się 2:2!

Swoją lewą ręką Dajana Bosković sprawiała wiele kłopotów legionowiankom
Fot. fotoMiD
W tie-breaku zespół z Piły wrócił na poziom demonstrowany w pierwszym i drugim secie. Prowadził 5:2, potem 8:3 i 12:5, aby ostatecznie wygrać tego decydującego o losach meczu seta 15:7. Cóż, panie podobno zmiennymi bywają, czego najlepszym dowodem było już wiele spotkań w Lidze Siatkówki Kobiet Oby jeszcze tylko poziom tych spotkań zmieniał się na lepsze.
Przed świętami Bożego Narodzenia przed siatkarkami Legionovii jeszcze wyjazdowe spotkanie z Pałacem Bydgoszcz. Czy pokuszą się o trzecie zwycięstwo w rozgrywkach?

Kierownik legionowskiej drużyny Zbigniew Madejski obserwował mecz w towarzystwie Aleksandry Rasińskiej. Ola ma od pewnego czasu kłopoty z mięśniami brzucha i nie może pomagać drużynie
Fot. fotoMiD
Legionovia – Enea PTPS Piła 2:3 (14:25, 14:25, 25:23, 25:23, 7:15). Legionovia: Szpak (3), Damaske (5), Wójcik (1), Jasek (11), Mielczarek (6), Alagierska (13), Korabiec (libero) oraz Bączyńska (15), Grabka, Mikolajewska (3), Pacak (1).
Dla drużyny z Piły najwięcej punktów zdobyły: 21 – Dajana Bosković, 19 – Agata Babicz (MVP meczu), 14- Karolina Różycka, 13- Anna Stencel.
(jb)