Wszystko można przekuć w SUKCES… TRUDNO UWIERZYĆ…
2024-01-12 6:55:23
Gazeta wydawana przez legionowski ratusz, a więc organ prasowy władz samorządowych – „PULS MIASTA”, po raz kolejny nas zadziwiła. Jedni przecierali oczy, bo nie mogli uwierzyć w to przeczytali, a inni byli oburzeni bezczelnością propagandy sączonej na stronach pisma, za którego wydawanie płacą wszyscy mieszkańcy – podatnicy
W grudniowym numerze miesięcznika „Puls Miasta” 11/2023 na str. 10, 11
ukazał się mianowicie tekst pt. „Tym żyło Legionowo w 2023 roku!”. Możemy w nim m.in. przeczytać, że (…) Punkt przeładunkowy odpadów. W efekcie konsultacji z mieszkańcami umowa dzierżawy na działkę pod planowaną stację przeładunkową
16 lutego została wypowiedziana na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta. W odpowiedzi na wnioski mieszkańców w sprawie powstania stacji przeładunkowej jedynym punktem obrad tego posiedzenia była kwestia uniemożliwienia powstania punktu przeładunkowego odpadów w Legionowie”.
Warto dlatego przypomnieć jak ta sprawa wyglądała w rzeczywistości. A mianowicie, władze miasta nie pytając mieszkańców o zgodę, chciały umożliwić powstanie tzw. „PRZEŁADOWNI ODPADÓW”. Kiedy mieszkańcy się o tym dowiedzieli, chcieli się spotkać z prezydentem miasta Romanem Smogorzewskim, ale okazało się to niemożliwe. Później usłyszeli od prezydenta, że umowa została już podpisana, nie można się z niej wycofać oraz, że sprawa powstania PRZEŁADOWNI jest już przesądzona i nie da się jej odkręcić. Z mieszkańcami nie chciano nawet rozmawiać, dopiero gdy ci postawili sprawę na ostrzu noża i zagrozili wywiezieniem prezydenta i popierających go radnych na taczkach, władze okrakiem wycofały się z umowy na dzierżawę terenu pod przeładownię odpadów. Złożono nawet wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania prezydenta Smogorzewskiego ze stanowiska przed upływem kadencji.
Nie ulega więc wątpliwości, że wycofanie się władz miasta ze sprawy utworzenia przeładowni odpadów w Legionowie, było działanie pod presją i ze strachu przed gniewem oszukanych mieszkańców. Tymczasem w „Pulsie Miasta” nazwano to „konsultacjami”. To kolejny dowód na to, że wydawane przez samorządy pisemka, służą głównie propagandzie oraz promowaniu lokalnych włodarzy. A także na to, że każdą wpadkę wizerunkową czy inną zawsze próbują przerobić na sukces swoich mocodawców. Choćby był to sukces grubymi nićmi szyty…
Paweł Szyling
1 komentarz
Nie pierwszy i nie ostatni raz wizerunkowa klęska przekuwana jest w sukces. Wspomniana sprawa przeładowni odpadów które miało być pełnoprawnym wysypiskiem odpadów a które nie powstało dzięki “heroicznej” postawie części radnych, tak tych samych którzy z niebywałą butą kilka tygodni wcześniej krzyczeli że przeładownia musi powstać. Sprawa dogęszczania zielenią która akcja została zorganizowana na skutek masowych protestów mieszkańców przerażonych postępującym betonowaniem Legionowa
Takie przykłady można mnożyć, szkoda tylko że część mieszkańców tworzy sobie swój obraz sytuacji po przeczytaniu takich “artykułów”