Troska o zieleń – tylko na pokaz? DZIWIĘ SIĘ…
2024-02-02 2:07:59
Władze naszego miasta chwalą się, że zamierzają „zainwestować w miejską zieleń” całe 110 tys. zł. Drzewa mają być sadzone przy dworcu kolejowym i wzdłuż głównych ciągów komunikacyjnych. A gdy uda się uzyskać zewnętrzne dofinansowanie, władze zamierzają przeznaczyć też dodatkowe środki na posadzenie 50 drzew przy ul. Piłsudskiego. Natomiast na sadzonki, które mają być rozdawane mieszkańcom, zamierzają wydać 70 tys. zł.
Ogłaszanie tych szczytnych zamierzań pozostaje jednak w sprzeczności z codziennymi działaniami rządzących miastem. Od lat bowiem w Legionowie likwidowane są tereny zielone, wycinane stare drzewa, niszczone wydmy itd. Natomiast prezydent nie raz zwalniał od kary tych, którzy dopuszczali się wycinek drzew bez pozwolenia albo byli zobowiązani do wykonania nasadzeń zastępczych i dbania o posadzony drzewostan, a tego nie czynili.
Urzędnicy mają też osobliwy stosunek do tzw. dzikiej przyrody, a więc tej której sami nie posadzili. Dlatego kwiaty przy ratuszu i na kwietniku, na rondzie przesadzają 3 razy w roku, a te które same wyrosną usuwają. Podobnie tzw. kwietna łąka może funkcjonować tylko pod oknem prezydenta, natomiast duże połacie terenu ciągnące wzdłuż linii kolejowej, muszą być wykaszane do gołej ziemi. Twierdzą też, że samochody mogą parkować na dzikorosnących trawnikach, nawet w parku, bo według nich, nie jest to „zieleń urządzona” – a więc nie zasługuje na ochronę…
Wiele wskazuje więc na to, że obecne „przyrodnicze wzmożenie” ratusza, na 3 miesiące przed wyborami do samorządu, to tylko wyborcza kiełbaska. W dodatku za cudze pieniądze. Bo jak zapowiadają władze – posadzimy, o ile dostaniemy dofinansowanie…
Paweł Szyling