LEGIONOWO. Czy mieli prawo sprzedać gminną działkę bez przetargu i zgody Rady Miasta?

2015-09-03 6:52:04

Należąca do Gminy Legionowo spółka KZB sp. z o.o. podała na swojej stronie internetowej, że we wtorek 1 września br. sprzedała działkę znajdującą się przy stadionie miejskim. Nabywcą działki o powierzchni 3 tys. m2, na której już powstaje budynek Centrum Szkoleniowo – Sportowego, ma być prywatna spółka „Milenium”, która w Legionowie i Jabłonnie prowadzi placówki szkolne i przedszkolne. Jednym z właścicieli „Milenium” jest Paulina Petrykat-Żmijewska, żona honorowego obywatela miasta, aktora Artura Żmijewskiego.

Sprawa ta budzi liczne wątpliwości, ponieważ od ponad 2 miesięcy zarówno władze miasta Legionowo, jak i władze KZB, odmawiają udzielania informacji odnośnie warunków przekazanie publicznego terenu w prywatne ręce. Z całą pewnością teren ten nie powinien być sprzedany bez przetargu oraz bez zgody Rady Miasta Legionowo. Działka jednak najpierw została udostępniona spółce pod inwestycje, a teraz okazało się, że została sprzedana.

Prezydent i podległy mu urząd utrzymywali do tej pory, że nie mogą wypowiadać się w imieniu KZB. Natomiast KZB zasłaniało się tajemnicą handlową.

Dopiero w ostatnią środę (26 sierpnia) podczas sesji rady miasta, prezydent Roman Smogorzewski, dociśnięty przez jednego z radnych, przyznał że działka będzie sprzedana. Nie podzielił się jednak swoją wiedzą na temat tego: kto ma być nabywcą gminnego terenu, na jakich warunkach i po jakiej cenie?

Według komunikatu KZB, na działce przejętej przez spółkę „Milenium” ma powstać gimnazjum, w którym będą utworzone 3 klasy w roczniku. Ma znaleźć się tam także miejsce dla ogólnodostępnych zajęć sportowo – rekreacyjnych. Szkoła ma ruszyć we wrześniu 2016 r.

Jednak większość pytań nadal pozostaje bez odpowiedzi?

KS.


Komentarz: Sprzedaż działki

Sytuacja jest groteskowa. Prezydent Miasta Legionowo, który w imieniu Gminy Legionowo, wykonuje prawa właścicielskie wobec komunalnej spółki KZB sp. z o.o. Mówi, że nic nie wie o jej działalności, bo ta, jak twierdzi, ma własny zarząd i realizuje własne zadania. To tak jakby właściciel mieszkania nie interesował się tym, że jakiś sublokator zaczął samowolnie wyprzedawać jego meble i wyposażenie lokalu. Pan prezydent zapomniał chyba o tym, że to on, w imieniu mieszkańców, zastępuje w tej spółce właściciela. Ponadto na zasadzie dowolności, wybiera jej radę nadzorczą, a za jej pośrednictwem także zarząd spółki. Ma więc w rękach wszelkie narzędzia sprawowania kontroli nad spółką. W końcu, powinien pamiętać, że spółka ta otrzymała tylko w zarządzanie majątek publiczny i dlatego losy tego majątku powinny podlegać kontroli społecznej.      ML


Komentarze

1 komentarz

  1. mieszkaniec odpowiedz

    i tak sie robi przekrety…

Skomentuj mieszkaniec Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *