Czy Rosiak zrezygnuje?

Za dwa tygodnie Szymon Rosiak, wieloletni prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej w Legionowie ma podać się do dymisji. Tak wynika z informacji z kręgów zbliżonych do rady nadzorczej spółdzielni. Miałaby go zastąpić Agnieszka Borkowska, pełnomocnik zarządu SML-W, a zarazem miejska radna z ugrupowania prezydenta Smogorzewskiego.

Ostatnio prezes SML-W nie ma dobrej passy. Jego popularność gwałtownie spada. Dowodem tego może być niewielka liczba głosów jaką oddali na niego wyborcy w ostatnich wyborach samorządowych. W okręgu wyborczym obejmującym połowę ponad 50-tysięcznego miasta głosów tych otrzymał tylko nieco ponad 200. Przysłowiową deską do trumny stały się jednak ostatnie wydarzenia.

O jeden bank za daleko
Mieszkańcy coraz liczniej protestują przeciwko budowie przez spółdzielnię nowych bloków i dogęszczaniu w ten sposób istniejącej zabudowy. Na dodatek w lutym br., po artykule w TiO, wyszło na jaw, że najatrakcyjniejsze lokale usługowe w inwestycjach realizowanych przez SML-W, wynajmowane bankom, trafiały w ręce rodziny prezesa oraz jego znajomych, w tym także prezydenta Smogorzewskiego. – Te doniesienia w gazecie spowodowały duże niezadowolenie wśród spółdzielców. Zaczęli mówić, że prezes chce dorabiać się ich kosztem i dlatego właśnie forsuje budowę nowych bloków. Słyszałem też niepochlebne komentarze nawet wśród członków rady nadzorczej spółdzielni, że przesadził i że to nie wypada – mówi nasz informator, który chciałby zachować anonimowość.

Wymiana, by nic się nie zmieniło
Z kręgów zbliżonych do rady nadzorczej SML-W pochodzą też informację, że prezesa Rosiaka miałaby zastąpić Agnieszka Borkowska, wcześniej pracowniczka administracji osiedla Sobieskiego, obecnie pełnomocnik zarządu SML-W, a zarazem miejska radna z ugrupowania prezydenta Smogorzewskiego. – Wymiana taka byłaby korzystna z wielu względów i miała korzystny wpływ na reputację SML-W, a jednocześnie wszystko pozostałoby po staremu – twierdzi nasz informator. Nie jest bowiem tajemnicą, że spółdzielnia od lat ściśle współpracuje z władzami miasta. Działają ręka w rękę, współpracują przy opracowywaniu planów, wymieniają się działkami, współdziałają przy dogęszczaniu miasta oraz prowadzą współpracę medialną. W gazecie „Miejscowej” zajmującej się propagandą na rzecz władz spółdzielni pracował np. zastępca prezydenta miasta Piotr Zadrożny. Natomiast na dyrektora biblioteki miejskiej prezydent powołał Tomasza Talarskiego, byłego właściciela tej gazety, a jednocześnie spikera w spółdzielczej telewizji LTV. Gdyby więc radna z prezydenckiego ugrupowania została prezesem właściwie nic by się nie zmieniło.

Borkowska bardziej do strawienia
W spółdzielni mówi się, że Agnieszka Borkowska byłaby dobrym kandydatem. – Jest elokwentna, ma lepszy kontakt z mieszkańcami, potrafi z nimi rozmawiać i dlatego jest bardziej do strawienia dla spółdzielców – komentuje nasz informator. Inaczej jest z prezesem Rosiakiem, który ma wielu wrogów. Nie jest przypadkiem, że to właśnie ona wypowiadała się w imieniu spółdzielni przed telewizją, podczas protestu mieszkańców przeciwko budowie bloku przy ul. Broniewskiego. Sam prezes nie pojawił się, bo podobno był na urlopie. Jednak ludzie swoje wiedzą. Uważają, że boi się z nimi spotkać i odpowiadać na ich pytania. Zresztą jego przybycie zapewne zaogniłoby atmosferę i dałoby ponownie pretekst do okrzyków „Precz z Rosiakiem”. Prezes Rosiak kierował spółdzielnią jeszcze w latach 80., potem miał krótką przerwę, ale od ponad 20 lat bez przerwy znów jest prezesem. W dodatku jego roczne zarobki, co kole w oczy spółdzielców z zaniedbanych bloków, przekraczają 300 tys. zł.

Czy Agnieszka Borkowska, pełnomocnik zarządu SML-W a zarazem miejska radna z ugrupowania prezydenta Smogorzewskiego, przejmie spółdzielcze stery? Fot. DB

Rzutem na taśmę
Informacje o odejściu prezesa mają potwierdzać ostatnie nerwowe ruchy w spółdzielni oraz sprzedaż i przygotowanie do sprzedaży najatrakcyjniejszych działek posiadanych przez SML-W. Na początku tego roku, za ponad 20 mln zł zostały sprzedane spółdzielcze działki, w tym działka, na której mieści się budynek sądu oraz prokuratury. Natomiast jedna z uchwał na Walne Zgromadzenie, które rozpocznie się 2 czerwca, mówi o upoważnieniu Zarządu SML-W do zbycia prawa użytkowania wieczystego działki przy ul. Jagiellońskiej, na której znajduje się siedziba spółdzielni. Mówi się, że prezes Rosiak rzutem na taśmę chce sprzedać resztę atrakcyjnych nieruchomości należących do SML-W. – Nie wiadomo, po co spółdzielnia wyprzedaje swój majątek: działki, lokale usługowe, itd. Wiadomo przecież, że bardziej korzystne dla finansów spółdzielni byłoby wydzierżawienie obiektów i wynajmowanie lokali usługowych. W ciągu kilku lat SML-W uzyskałaby te same pieniądze, a dalej byłaby właścicielem – mówi jeden z ekspertów od rynku nieruchomości.

Plotka dla ratowania skóry?
Do redakcji dotarły także głosy, że rewelacje o rezygnacji prezesa Rosiaka to tylko plotki, w dodatku rozpowszechniane przez władze SML-W, w tym i samego zainteresowanego. Plotki te miałyby zniechęcić spółdzielców, którzy szykują się już do odwołania Rosiaka na najbliższym Walnym Zgromadzeniu spółdzielni, do podejmowania radykalnych kroków. – Może chcą, żebyśmy tak myśleli i nic nie robili? Na zasadzie – skoro sam zamierza podać się do dymisji, to my nie musimy już nic robić – tak przynajmniej twierdzi pan Sławek, członek SML-W.

KAROL KRAWCZYK

k.krawczyk@toiowo.eu

Więcej o tej sprawie przeczytasz:

Prokuratura prześwietli prezydenta i zarząd SML-W

LEGIONOWO. Bank Prezydenta i Prezesa?

LEGIONOWO. Pieniądze z szamba

LEGIONOWO. Rodzynki dla rodzinki (prezesa)

Komentarze