DZIWIĘ SIĘ… Bestialstwo ludzi

2019-08-03 8:09:54

Opinię publiczną ostatnio zelektryzowały doniesienia o człowieku, który zabił, a później może nawet zjadł własnego psa. W tym przypadku, sprawca prawdopodobnie był chory psychicznie, a w przeszłości zabił również dwoje ludzi. Jednak o drastycznych przypadkach znęcania się nad zwierzętami słyszymy niemal codziennie. A dopuszczają się tego ludzie w pełni poczytalni i świadomi tego co robią. Często w okresie urlopowym zwierzęta wywożone są na przykład do lasu, przywiązywane do drzew i tym samym skazywane na okrutną śmierć, tylko dlatego, że ktoś wykupił sobie zagraniczne wczasy i nie ma z kim zostawić czworonoga. Albo po prostu, pies mu się znudził

Na szczęście społeczne przyzwolenie na takie zachowania jest coraz mniejsze. W ostatnim czasie, również sądy zaczęły orzekać kary bezwzględnego więzienia dla osobników dopuszczających się zabijania zwierząt. A prawie wcale nie robiły tego wcześniej. Tak ukarany został na przykład człowiek, który w bestialski sposób mordował jeże. Trzeba jednak zdać sobie z tego sprawę, że te osądzone przypadki, to przysłowiowy czubek góry lodowej. Wielokrotnie słyszałem na przykład o przypadkach zamurowywania żywcem, czyli mordowania ptaków-jeżyków, przy okazji ocieplania elewacji budynków. I nikomu w tych sprawach włos z głowy nie spadł…

Z kolei na naszym terenie, nadal często pojawiają się przypadki zabijania zwierząt przy okazji wycinek drzew. Pomimo istnienia zakazu wycinek podczas okresu lęgowego ptaków od 1 marca do 15 października, drzewa są nawet wtedy wycinane. A przed i w czasie wycinki nie ma na miejscu nikogo, kto potrafiłby ocenić, czy nie zostaną zniszczone gniazda i uśmiercone ptaki. Pomimo zgłoszeń takich przypadków, sprawy te są najczęściej umarzane przez organy ścigania. Tak stało się na przykład ze sprawą rajdu człowieka na traktorze, który wycinał i miażdżył wszystko co żywe pod liniami energetycznymi. Przy okazji nie oszczędził też kilku znaków drogowych i ogrodzeń. W uzasadnieniu umorzenia można wtedy przeczytać o niskiej szkodliwości społecznej czynu, nie wykryciu sprawców, braku dowodów albo że zrobiła to elektrownia, a więc chyba mogła…? A jak się okazuje, często nie przesłuchano nawet świadków, choćby zawiadamiającego.

Niestety słyszymy też o przypadkach, gdy uśmiercenie 250 tys. pszczół chciano zakwalifikować nie jako zabicie zwierząt ale jako zniszczenie mienia. Jak więc się okazuje, bestialstwu niektórych osobników w sukurs często przychodzi nie tylko nieznajomość prawa ale przede wszystkim niska świadomość, przyzwolenie i znieczulica na podobne zachowania.
Maciej Lerman

Komentarze

2 komentarze

  1. Daro odpowiedz

    Miarą człowieka jest jego stosunek do zwierząt, człowiek jest gorszy od zwierząt, bo zwierzęta zabijają kierując się instynktem a człowiek robi to świadomie, nie licząc chorych psychicznie

  2. Paweł Kownacki odpowiedz

    Dziękuję za ten felieton.

Skomentuj Daro Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *