KOMENTARZ SZYLINGA. Ostatnia kadencja, ostatnie biznesy…

2017-02-15 5:43:52

W ostatnim czasie siedem plag egipskich spadło na samorządowych dygnitarzy. Ci, którzy najbardziej boją się o utratę stanowisk i wpływów, postanowili więc nie tylko się bronić, ale wręcz atakować. O co w tym wszystkim chodzi, najmniej orientują się chyba zwykli mieszkańcy, którzy poddawani są manipulacjom ze wszystkich stron. Nikt do tej pory nie przedstawił bowiem jakichkolwiek konkretów. Nie wiadomo więc, na czym miałyby polegać planowane zmiany oraz w jaki sposób i czy w ogóle dotkną one mieszkańców.

Naruszono ich interesy

Najpierw pojawiła się informacja o rządowych planach ograniczenia ilości kadencji w samorządzie (większość z nich, także na naszym terenie, sprawuje je już dłużej niż przewidziane w projekcie 2 kadencje). A potem druga, wynikająca z projektu rozszerzenia aglomeracji warszawskiej o przyległe gminy, a skutkująca m.in. likwidacją powiatu legionowskiego i ograniczająca samowładztwo gminnych włodarzy. Wszystko to może naruszać ugruntowane i zasiedziałe już lokalne układy biznesowo-polityczno-towarzyskie. Stąd trudno się dziwić gwałtownej, wręcz panicznej reakcji trzymających władzę samorządowców.

Zmobilizowali elektorat

Sytuacja zagrożenia żywotnych interesów całych grup od lat czerpiących korzyści z zarządzania w gminach zmobilizowała wszystkich zainteresowanych. Nie tylko wójtów, burmistrzów i prezydentów miasta, ale także ich zastępców, znajomych, bliskich i dalszych członków rodziny, parterów biznesowych, jak również większość tych, którzy w instytucjach samorządowych dostali pracę i zajmują jakieś stanowiska. W przypadku Legionowa ich liczbę można szacować nawet na 4–6 tysięcy osób. Stąd apele w mediach, konferencje, zwoływanie nadzwyczajnych posiedzeń rad gmin, specjalne uchwały i stanowiska sprzeciwiające się jakimkolwiek zmianom w samorządzie. Z mediów można też się dowiedzieć, że wiele ościennych gmin przyłączyło się do protestów za namową prezydenta miasta Legionowo. Widać więc komu najbardziej zależy na tym, aby wszystko zostało po staremu.

Referenda, ale w jakiej sprawie?

Najpierw samorządowcy z Warszawy, a zaraz potem z Legionowa podjęli uchwały o przeprowadzeniu referendum w sprawie włączenia lub nie podwarszawskich gmin do tzw. aglomeracji warszawskiej. Działania te wydają się jednak kompletnie absurdalne. Rządzący w Warszawie i Legionowie sprzeciwiają się bowiem zapisom projektu ustawy, który dopiero trafił do Sejmu i nie wiadomo, czy kiedykolwiek wejdzie w życie. Warto dodać, że projekt ten właściwe mówi tylko o zmianie granic powiatów i nie zawiera jakichkolwiek regulacji, które zmieniałyby sytuację zwykłych mieszkańców. Nie można więc rzetelnie ocenić, czy będą one dla nich korzystne czy nie. Na dodatek sami wnioskodawcy już zapowiedzieli, że projekt będzie gruntownie zmieniony. Być może więc sensownie byłoby poczekać na ostateczne zapisy ustawy, o ile w ogóle wejdzie ona w życie.

Chce uciec przed zmianami

Tak czy owak, wiele wskazuje na to, że jakieś zmiany w samorządach będą. Bardziej wiarygodne od projektów, wydają się bowiem zapowiedzi prezesa rządzącej partii Jarosława Kaczyńskiego. A ten, w jednym z wywiadów wprost powiedział, że jest potrzeba zmian w samorządach, bo w sporej ich części panuje patologia, a także znalazło tam swoje miejsce wielu partyjnych działaczy jeszcze z minionej epoki. W tym miejscu, w co wielu nie będzie chciało uwierzyć, wypada zgodzić się z prezesem. Szczególnie, gdy to i owo wie się o legionowskim samorządzie i lokalnej polityce. A więc zmiany na pewno będą. Z pewnością zrozumiał to prezydent Smogorzewski, który z tego powodu już chce uciekać do Sejmu, na posła.

Co z biznesowymi obietnicami?

Po wcześniejszych zapowiedziach wprowadzenia 2-kadencyjności prezydent mógł liczyć, że ma jeszcze dwa lata na zamknięcie spraw w Legionowie. Natomiast zmiana granic, czy przyłączenie do Warszawy od 1 stycznia 2018 r. mogłoby spowodować, że miałby na to już tylko 8 miesięcy. A czas ten jest mu potrzebny. Jak donoszą, z kręgów dobrze poinformowanych, wcześniej złożył bowiem wiele obietnic dotyczących zmiany planów zagospodarowania przestrzennego, które umożliwiłyby niektórym zyskowne inwestycje. W zeszłym roku na przykład, wszyscy byliśmy świadkami próby dogęszczenia osiedla Sobieskiego m.in. poprzez umożliwienie zabudowy terenu przeznaczonego pod zbiorniki retencyjne wody deszczowej. Gdzie indziej słyszy się o planach przekształcenia terenów usługowych w mieszkaniowe i odwrotnie. Nie wiemy, co by było, gdyby nie wywiązał się z tych obietnic. Dlatego trudno się dziwić nerwowości prezydenta oraz walki do upadłego o utrzymanie się na stanowisku. Można też się spodziewać szybkich decyzji o sprzedaży czy też zmian w planie dla określonych działek w centrum miasta, przy stadionie czy też w okolicach ronda na Przystanku.
PS

Komentarze

8 komentarzy

  1. Gucio odpowiedz

    No ładnie, teraz ci, czyli Roman S., Piotr Z., Marek P. i ich banda, którzy przez lata wyrąbywali w mieście tysiące drzew, aby oczyścić tereny pod biedronki i dla kumpli deweloperów, teraz stają się największymi obrońcami przyrody. Walczą obecnie z nadleśniczym i przeciw smogowi. Widać jak ogień koło d…, to dopiero zaczynają myśleć.

    1. wyborca odpowiedz

      wycinli zee strach 😉 aby wyborcy nie mieli gdzie wieszać………

  2. Mieszkaniec Legionowa odpowiedz

    Szyling na Prezydenta. Rozwalić te sitwę.”No pasarán”

  3. Jolanta odpowiedz

    Szyling, dajesz. Nareszcie ktoś pisze prawdę o tym całym dziadostwie tylko jest pytanie kto z tym zrobi porządek? Czyżby Kaczyński??9

    1. Daro odpowiedz

      O tym że w Legionowie już od dawna dzieje się źle wiedzą już nawet przedszkolaki
      Czy zmieni to Kaczyński, śmiem wątpić. Kaczyński szuka jedynie okazji aby przejąć władze w Warszawie a na wszelkie możliwe stołki posadzić swoich
      Jestem wręcz pewien że jeżeli PiS obsadzi już wszystkie możliwe stołki swoimi ludźmi nie będzie mowy o żadnej dwukadencyjnośći
      Wszystkie partie w Polsce mają jeden cel, dorwać się do władzy i koryta co konsekwentnie realizują

  4. KAMIL odpowiedz

    Biedronki, inne markety w centrum miasta i dopuszczenie do zabudowy wielorodzinnej bliźniaczej w planie zagosp. przestrzennego. – tym niech się ktoś zainteresuje. Padają małe sklepy, coraz gorzej się żyje w mieście, bo brak już terenów zielonych i wolnego miejsca – a nieliczni na tym dobrze zarabiają. Kamil

  5. Czesiek odpowiedz

    Jest tez ta działka na Przystanku, zagrodzona płotem przy wejściu na perony przez którą przechodzi chodnik i ta ulica Asnyka, co miasto rzekomo się rozpędziło i wybudowało developerowi 200 m drogi w kostce. A potem mu jeszcze zapłaciło za tą drogę … ;-(

  6. grzesiek odpowiedz

    Szykujmy się już na wyprzedaż gminnego majątku. Naobiecywał dużo, a może i wziął już zaliczki. Słyszałem o takiej działce przy Al. Legionów, ktoś kto ją tanio kupił powiedział, że ma obiecane przekształcenie. Co ciekawe, przy obecnych zapisach planu nie może tam nic zrobić, a więc zanim kupił już mu “ktoś” “coś” obiecał….. ciekawe czy było to za darmo?>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *