PIŁKA NOŻNA. Bez pięciu, bez punktów… Legionovia – GKS Jastrzębie Zdrój 0-2 (0-0)

2017-10-30 8:25:36

Alarm pod bramką jastrzębian, wyjaśniony przez golkipera gości Grzegorza Drazika
Fot. fotoMiD

Siódmej porażki doznali w ponurą, deszczową w sobotę drugoligowi piłkarze Legionovii. Podopieczni trenera Mirosława Jabłońskiego nie sprostali na swoim boisku drużynie Jastrzębia Zdrój. Przegrali 0- 2, tracąc obie bramki w drugiej połowie mecze. Warto dodać, że legionowianie musieli wystąpić w tym spotkaniu bez swoich pięciu podstawowych zawodników

Absencje Wojcinowicza (kartki),Zająca, Mazurka, Kwiatkowskiego, Koziary (kontuzje) miały z pewnością wpływ na obraz i przebieg spotkania z faworyzowanym i rewelacyjnym beniaminkiem z Jastrzębia. O ile jeszcze do przerwy gra miała w miarę wyrównany przebieg, to w drugiej odsłonie goście przyspieszając częściej grali piłką, a nasi starali się za futbolówką …. ganiać.

Daniel Kutarba nie zdołał zapobiec „główce” Kamila Szymury Fot. fotoMiD

Mecz nie był porywającym widowiskiem. Sporo w nim było strat własnych, wiele niecelnych celnych podań, obie drużyny, zwłaszcza w pierwszej połowie, stworzyły tylko nieliczne sytuacje „pachnące” bramkami. Godny odnotowania były tylko strzał (36”) Bartosza Semaniuka w spojenie bramki Dominika Puska i dwie okazje na tzw. gole do szatni. W W 43 min. przed szansą, po podaniu Krystiana Jako stanął Przemek Rybkiewicz. Żle przyjęta piłka odskoczyła mu jednak od nogi, zdołał ją jednak „dziobnąć” butem tak że ominęła bramkarza Grzegorza Drazika, ale na drodze futbolówki do bramki stało już dwóch obrońców jastrzębian. Z kolei w ostatniej akcji pierwszej połowy, po kornerze wykonywanym przez Kamila Jadacha, strzał z pierwszej piłki oddał Dawid Weis, ale trafił prosto w D. Puska.

Najlepsza szansa Legionovii na bramkę. Przemek Rybkiewicz zdołał jednak tylko „dziobnąć” piłkę Fot. fotoMiD

W żwawszej drugiej połowie trochę ciekawiej było pod obiema bramkami. Padły też dwa gole, a jednej bramki sędzia Ł. Karski ze Słupska nie uznał. Było to w 52 min. meczu. Mateusz Żebrowski wygrał powietrzną walką o piłkę z Dominikiem Kulawikiem. Nasz pomocnik podał doi K. Jajko, ten oddał natychmiast strzał i piłka ugrzęzła w bramce gości. Sędzia odgwizdał jednak faul Żebrowskiego na Kulawiku, a wątpliwości co do oceny tej sytuacji „podkreślił” jeszcze żółtą kartką dla naszego gracza.

Przez 20 minut tej części meczu nasi obrońcy radzili sobie skutecznie (dobry mecz dwój dwójki nowych środkowych obrońców: Maciej Goliński – Konrad Trzemiel) z coraz większym zagrożeniem ze strony gości. Do czasu. Pierwszą „plamę” nasza defensywa dala w 66 min. Z pierwszym rzutem rożnym wykonywanym przez ukraińskiego pomocnika jastrzębian –Farida Aliego, Legionvia jeszcze sobie poradziła. Powtórka wylądowała jednak na głowie niepilnowanego Kamila Szymury i Pusek po raz pierwszy musiał wyciągać piłkę z siatki.

Trener Mirosław Jabłoński dziękuje za grę na nietypowej pozycji Konradowi Trzmielowi Fot. fotoMiD

Nasi próbowali ambitnie odrobić stratę, ale w ofensywie poza M. Żebrowskim, tego dnia tak naprawdę nie mili czym straszyć. Kiedy w 77’ strzał Żebrowskiego właśnie minimalnie minął słupek bramki gości, ci za chwilę zadali decydujący cios. Po dośrodkowaniu z prawej strony niepilnowany przez nikogo rezerwowy Wojciech Caniboł ze spokojem przyjął piłkę i strzelił pewnie. W ostaniem minucie Legionovia miała szansę na honorowego gola, ale piłka nie tak jak trzeba odbiła się pod dośrodkowaniu o odważnie wchodzącego w pole karne Daniela Kutarbę.

Teraz przed Legionvią drugoligowe derby Mazowsza ze Zniczem w Pruszkowie.

Ot skład Legionovii ze spotkania z GKs Jastrzębie-Zdój: Pusek – Kutarba, Goliński, Trzmiel, Kalinowski,

Rybkiiewicz (72’ Andrzejewski), Kłak (78’Lukava), Zaklika (89’ Cynt),Żebrowski, Jajko, Kowalczyk (83, Abul).

(jb)

 

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *