Protesty przeciwko ZIELONEMU – DZIWIĘ SIĘ…

2024-02-28 8:08:58

W każdym demokratycznym kraju ludzie mają prawo do różnych form pokojowych protestów, strajków a nawet blokad. Mają prawo występować w obronie własnych interesów, artykułować swoje problemy i domagać się wprowadzenia określonych rozwiązań, tak jak to czynią obecnie rolnicy. Istnieje jednak także wolność słowa, a więc inni mieszkańcy mają również prawo do swobodnego wypowiadania swoich poglądów, w tym do krytyki poczynań protestujących…

Protesty jednej grupy mają sens i są do zaakceptowani, dotąd dopóki nie zaczynają być zbyt uciążliwe dla innych grup i nie naruszają ich interesów. Wówczas może dojść do sytuacji, kiedy to pozostałe grupy społeczeństwa obrócą się przeciwko tym protestującym. Dobrym przykładem są obecne protesty rolników. Wielu ludzi popiera je, kiedy chodzi o powstrzymanie niekontrolowanego napływu zza wschodniej granicy produktów rolnych niskiej jakości i niespełniających jakichkolwiek norm. Jednym słowem o powstrzymanie nieuczciwej konkurencji i sprowadzania niezdrowej żywności.

Sytuacja ma się zgoła inaczej, kiedy ci sami rolnicy żądają na przykład rezygnacji z tzw. zielonego ładu”, czyli unijnej strategii, która przewiduje redukcję o 50% zużycia chemicznych środków ochrony roślin (szczególnie środków wysokiego ryzyka) i antybiotyków w hodowli zwierząt. Strategia ta ma również prowadzić do poprawy żyzności gleb, ograniczenia zużycia nawozów sztucznych oraz zwiększenia udziału rolnictwa ekologicznego do 25%. Tutaj rolnicy mogą już nie znaleźć tylu popleczników, bo ten „zielony ład” wydaje się korzystny dla całej reszty społeczeństwa.

Dzięki stosowaniu nawozów sztucznych, pestycydów i antybiotyków produkcja może być dużo wyższa, a więc i większe będą zyski producentów rolnych. Niestety, ta cała chemia w końcu ląduje na naszych talerzach. Dlatego proszę mi wybaczyć, ale trudno mi sobie wyobrazić kogoś, kto będzie popierał własnego truciciela. Takiego, który protestuje, kiedy zabraniają mu truć i mówi, że produkcja żywności bez chemii mu się nie opłaca…

Paweł Szyling

Komentarze

8 komentarzy

  1. Yoolca odpowiedz

    te protesty “rolników” to znamiona terroryzmu mają.
    A to jest nie do przyjęcia., bo tak samo mogą też protestować wszyscy, którzy odnieśli porażkę w biznesie.

    1. Victor odpowiedz

      kto mieczem wojuje ten od miecza ginie. Na dzień dzisiejszy nie ma innego sposobu na zatrzymanie ekoterroryzmu niczym innym niż tym, co wg Ciebie jest terroryzmem społecznym. Jak widać gadki z najwyższymi w tym kraju do niczego nie prowadzą, mam nadzieję ,że ludziom wróci rozsądek przy wyborach 9 czerwca i pokażą czerwoną kartkę ekooszołomom.

  2. Marjan odpowiedz

    W odp. do Victor
    Ja też jestem za tym eko-terroryzmem i jeszcze za terrorem praworządności. Po prostu tak mam, chciałbym żyć w bezpiecznym, bogatym i praworządnym kraju……. 🙂

    1. Victor odpowiedz

      Marjanie, mamy wspólne marzenia, musimy jeszcze poczekać na ich realizację, aż w końcu ludzie się opamiętają i zmądrzeją. Rozumiem, że jesteś osobą zamożną (gratuluję) i stać Cię po prostu na finansowanie tego ekoterroryzmu. Praworządność jest dla wszystkich, dla tych uboższych i dla tych zamożniejszych i to jest przeciwieństwem dla ekoterroryzmu.

  3. Edukacja pod strzechy odpowiedz

    Edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja. Przerażają mnie wpisy o charakterze populistycznym. Takie, że Unia jest zła, bo co prawda daje morze pieniędzy, ale jednocześnie śmie mieć jakieś wymagania.

    A te wymagania są takie, żeby stosować mniej chemii do żywności, którą potem wszyscy jemy, żeby nie niszczyć lasów, żeby bardziej dbać o środowisko, żeby budować oczyszczalnie ścieków i nie zatruwać rzek, żeby w końcu odchodzić od paliw kopalnych w tym węgla , który jest przyczyną wielu chorób onkologicznych (płuc, krwi itd).

    Protestują w dodatku ci, którzy są największymi beneficjentami wstąpienia Polski do Unii. Przecież mówią o tym nie tylko statystyki. Wystarczy pojechać na tzw. wieś i zobaczyć do jakich doszło tam [przeobrażeń, jaką zbudowano im infrastrukturę, jak podniósł im się poziom życia…

  4. (prze)Cinek odpowiedz

    Autor to chyba na trzeźwo tego nie pisał.

  5. tomo56 odpowiedz

    Rolnicy twierdzą, że produkują zdrową żywność. Tylko dlaczego protestują przeciwko ograniczeniu stosowania nawozów sztucznych o 50 %? Dlaczego warzywa, które jedzą hodują w przydomowym ogródku a nie ze swoich wielkich upraw? Dlaczego specjalnie dla siebie hodują świnie i kury, a nie jedzą mięsa ze zwierząt masowo hodowanych. Dlaczego biorą dopłaty ze znienawidzonej Unii i kredyty z prawie zerowym oprocentowaniem. Dlaczego ja musze im dopłacać do wszystkiego- za suszę, za deszcz, za nadprodukcję i słabe plony, do KRUS? Mnie nikt do niczego nie dopłaca. Dzisiejsi rolnicy chcieliby powrotu do PRL kiedy to państwo skupowało od nich wszystko co wyprodukowali.

  6. Victor odpowiedz

    “„zielony ład” wydaje się korzystny dla całej reszty społeczeństwa” – większej bzdury nie czytałem od miesięcy. Na czym ta korzyść będzie polegała? Na coraz większych rachunkach za energię? Na samochodach elektrykach niedostępnych cenowo dla “szarego” Kowalskiego? Na kotletach z szarańczy? Całe szczęście, że rolnicy mówią głośno to, co wielu innych zauważa i myśli podobnie. Ten “zielony lad” to lewacka utopia i ekoterroryzm lansowany bez bogate elity.

Skomentuj Yoolca Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *