SEROCK/LEGIONOWO. Prokuratura szuka winnych ws. śmierci 2-letniego Gabrysia
2017-10-13 6:55:27
Prokuratura Regionalna w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie śmierci 2-letniego Gabrysia. Chłopiec zmarł 22 stycznia br. w swoim domu w Serocku. Kilka godzin wcześniej nie została mu udzielona pomoc medyczna w „przychodni na górce”.
Sprawą śmierci 2-letniego Gabrysia z Serocka zajmowaliśmy się na początku roku w TiO 3/2017 r. Z zebranych przez nas informacji wynikało, że do śmierci chłopca mogło dojść w wyniku popełnienia błędu lekarskiego.
Tragiczna niedziela
Przypomnijmy, dramat rodziców chłopca rozpoczął się w niedzielne popołudnie 22 stycznia br. Chłopiec z dreszczami, wysoką gorączką i wymiotami trafił do legionowskiego Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej (NZOZ) przy ulicy Sowińskiego 4. Tam chłopcem zajął się lekarz pediatra, z jednej z niepotwierdzonych wersji wynika, że lekarz nie przebadał chłopca. Po czym odesłał rodziców wraz z dzieckiem do domu. Około godziny 17:30 do chłopca zostało wezwane pogotowie. Jednak ratownicy nie zlecili hospitalizacji. W przeciągu godziny od pierwszej wizyty ratowników stan dwulatka drastycznie się pogorszył a mama chłopca po raz kolejny wezwała pogotowie. Tym razem ratownicy widząc stan chłopca z pełnym zaangażowaniem walczyli o życie dziecka, niestety po 1,5 godzinnej reanimacji chłopiec zmarł.
Błąd w sztuce lekarskiej?
Sprawą śmierci 2-letniego chłopca zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Legionowie. Z rozmowy z szefem legionowskiej prokuratury – prokuratorem Ireneuszem Ważnym wynikało, że prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci w związku z narażeniem drugiego człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Prokurator zastrzegł jednak, że w grę może wchodzić również błąd w sztuce lekarskiej. Została przeprowadzona sekcja zwłok chłopca, która miała ustalić przyczynny śmierci. A śledztwo zostało przekazane do Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Czekają na opinie biegłych
Pod koniec września wystąpiliśmy do Prokuratury Regionalnej (PR) z pytaniami o wyniki śledztwa. W odpowiedzi rzeczniczka PR, prokurator Agnieszka Zabłocka-Konopka poinformowała nas, że prowadzone jest w tej sprawie śledztwo, w którego toku zabezpieczono dokumentację medyczną oraz przesłuchano świadków m.in personel medyczny i rodzinę dwulatka a także powołano zespół biegłych, który ma ustalić czy postanowienie medyczne wobec chłopca było prawidłowe. Ze względu na końcowy etap postępowania rzeczniczka PR nie mogła udzielić nam więcej informacji.
QK
1 komentarz
To jest dokładnie ta sytuacja którą opisałem w poprzednim poście który dotyczył odmowy przyjazdu karetki do 3 letniego dziecka ze złamaniem kości udowej
Jak wytłumaczycie drodzy “rat med” ten przypadek kiedy lekarz bagatelizuje poważne objawy takie jak wymioty dreszcze, gorączka 40 stopni u 2 letniego dziecka a ratownicy medyczni odmawiają zabrania dziecka do szpitala
Też będziecie wypisywać bzdury o niepotrzebnych wezwaniach ???