HISTORIA. Gdy kwitły jaśminy…
2015-06-23 4:34:48
… “Halt! Ręce do góry! Wóz jedzie dalej. Stój! I lufy pistoletów błysnęły groźnie. Konie zatrzymano. Doprowadzony do pasji Niemiec uderza nieposłusznego woźnicę; oficer żąda dokumentów, a Mongołom nakazuje zrewidowanie wozu”… – tak relacjonował tragedię z 17 czerwca Wojciech Jeute.
W ostatnią środę, w Stanisławowie Pierwszym kolejny raz spotkali się kombatanci, rodziny poległych m.in. Jan Felicki, brat “Skiby” oraz przedstawiciele lokalnych władz. Oddali hołd zamordowanym tam: Mieczysławowi Stępnowskiemu ps. “Alfa” oraz Stanisławowi Felickiemu ps. “Skiba”, którzy należeli do I Rejonu VII Obwodu “Obroża”. Kamień upamiętniający tragedię z 17 czerwca 1943 r. znajduje się przed Strugą, przy drodze przecinającej Rembelszczyznę i Stanisławów Pierwszy. To właśnie tam zostali zastrzeleni dwaj akowcy przez niemieckich żołnierzy. Stało się to podczas transportu zrzutu broni odebranego nieopodal przez Polaków. Jak wynika z opisu zawartego w wojennym Biuletynie Informacyjnym, wszystko wydarzyło się wśród porannych mgieł. Polacy zostali zatrzymani przez 3 auta z żołnierzami niemieckiego okupanta. Choć na jednego akowca przypadało 30 wrogów, podjęli walkę. Walka zakończyła się śmiercią Alfy i Skiby oraz zabiciem czterech niemieckich żołnierzy i ranieniem pięciu.
Tekst i zdjęcie:
o.ga.