FELIETON. Wakacje władzy

2015-07-29 3:15:53

Jest pełnia lata, dlatego najwyższy czas żeby napisać coś o wakacjach. Kogo jednak obchodzą wojaże zwykłych szaraków? – nikogo. Za to każdy chciałby przeczytać coś o celebrytach. Niestety gazeta jest lokalna i wypadałoby napisać o kimś z lokalnego podwórka, a tu celebrytów jak na lekarstwo. Chyba, że znów zajmiemy się lokalnymi politykami, oni jeśli nawet nie są celebrytami, to część z nich na pewno chciałaby być.

Gdzie więc jeździ na wakacje nasza władza? W przypadku Legionowa, mogłoby to być na przykład któreś z miast partnerskich: Kowel w zachodniej części Ukrainy, Sevlievo położone w centralnej Bułgarii albo rosyjski Rżew położony 200 km od Moskwy. Ale chyba tam ich nie znajdziemy, bo nasza władza najwyraźniej woli ekskluzywne kurorty i światowe stolice jak Moskwa czy Pekin. Tam bowiem w bezcłowych strefach, okazyjnie można na przykład kupić ekskluzywny zegarek w bardzo rozsądnej cenie.

Pewne tropy prowadzą też na Maderę, Ibizę, Costa del Sol, wyspy Kanaryjskie albo na Cypr. Tam prędzej legionowski turysta spotka swojego włodarza niż gdyby miał go szukać na jakiejś działce, w gospodarstwie agroturystycznym pod Serockiem, nad naszym Bałtykiem albo podczas wędrówki po Bieszczadach.

To wszystko jednak tylko domysły i niesprawdzone plotki. Być może nasza władza wcale nie potrzebuje wypoczynku od narad, zebrań, bankietów i gospodarskich wizyt. Może większość z nich to pracoholicy, którzy wyżywają się w pracy, a jednocześnie w niej wypoczywają. Zresztą dla wielu zwykłych zjadaczy chleba taka praca, to dopiero byłby wypoczynek.

Ostatnie doniesienia mogą też wskazywać, że nasze władze znalazły dobry sposób na wakacje, który pozwoli im nie tłoczyć się w ścisku, wraz z innymi wczasowiczami, w samym szczycie urlopowym, ale cały czas się urlopować. W tym celu powołują spółki komunalne z ograniczoną odpowiedzialnością, które za nich będą zarządzać miastem.

Takie KZB sp. z o.o. otrzymało właśnie od miasta wielomilionowy majątek: obiekty sportowe, szkoły, przedszkola, działki, lokale mieszkalne i lokale usługowe. Należąca do miasta spółka wynajmuje i dzierżawi te obiekty komu chce i na jakich zasadach chce. I nie zamierza nikomu się z tego tłumaczyć.

Prezydent, który wykonuje prawa właścicielskie w KZB, powołuje radę nadzorczą, a za jej pośrednictwem również zarząd spółki, twierdzi że nie wie co KZB robi z tym majątkiem. Tłumaczy się, że spółka ta ma przecież własny zarząd.

W sumie jest to logiczne tłumaczenie, nie po to przecież Prezydent stworzył spółkę aby musiał jeszcze pracować. Sam natomiast najwyraźniej udał się już na wieczne wakacje.

MACIEJ LERMAN

Podobne artykuły

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *