LEGIONOWO. SML-W IMPERIUM PREZESA cz. 4
2017-05-19 1:38:37
Tysiące legionowskich lokatorów wpłacają co miesiąc do wspólnej spółdzielczej kasy ogromne sumy pieniędzy. Prezes SML-W Szymon Rosiak powinien więc zarządzać nimi gospodarnie mając na uwadze przede wszystkim dobro mieszkańców. A jaka jest rzeczywistość?
PRZETARGI NA MIESZKANIA Z TZW. „ODZYSKU”
Przetargi na lokale spółdzielcze z rynku wtórnego organizowane są w formie konkursu ofert. Zainteresowany zobowiązany jest wpłacić wadium w wysokości 5 % wartości wyceny mieszkania dokonanej przez rzeczoznawcę oraz złożyć własną ofertę cenową w zamkniętej kopercie. Jest on jednak niejawny, tzn. koperty ze złożonymi przez zainteresowanych ofertami nie są otwierane publiczne, lecz za zamkniętymi drzwiami. Jest to co najmniej dziwne. Tak jak to, że termin składania ofert kończy się zazwyczaj w piątki, a ich otwarcie następuje dopiero w poniedziałek. W normalnym przetargu otwarcie ofert następuje niezwłocznie w obecności wszystkich zainteresowanych stron. Dlaczego więc spółdzielcza komisja konkursowa potrzebuje nie tylko dodatkowego czasu, ale także nie otwiera kopert z ofertami publicznie? Zdaniem zarządu wszystko odbywa się zgodnie z prawem i spółdzielczymi regulaminami.
PODWÓJNE „STOŁKI” – PODWÓJNA KASA
Podczas Walnego Zgromadzenia w 2016 r. członkowie SML-W, będący jednocześnie członkami Stowarzyszenia Legionowskich Lokatorów (SLL), złożyli projekty uchwał w sprawie odwołania z funkcji członków Rady Nadzorczej osób będących również członkami Rad Osiedli. Uzasadnienie projektu brzmiało: „Rada Nadzorcza koordynuje działania kontrolno-nadzorcze Rad Osiedli, rozpatruje odwołania od uchwał Rad Osiedli, uchyla niezgodne z prawem uchwały tych organów oraz rozpatruje skargi na ich działalność. Osoba taka nie może więc pełnić równocześnie roli kontrolowanego i kontrolującego, tym samym być sędzią we własnej sprawie. Jest to ewidentny konflikt interesów, który może działać na szkodę spółdzielców i wbrew ich interesom. Ponadto osoby te pobierają diety z obu tych tytułów”.
NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO
Ostatecznie osoby te nie zostały odwołane z pełnionych funkcji. Co więcej, ci sami członkowie Rady Nadzorczej, poza jednym wyjątkiem, wybrani zostali ponownie na kolejną kadencję do Rad Osiedli. Są to: Henryk Świrski i Wojciech Babecki – osiedle Sobieskiego, Ewa Skonieczna – osiedle Młodych, Andrzej Głuchowski – osiedle Batory, Paweł Koprowski – Osiedle Jagiellońska. Dodajmy, że osobom tym zgodnie z regulacjami statutu SML-W przysługuje miesięczny ryczałt w wysokości odpowiednio: 50% ( 1000 zł) – przewodniczący Rady Nadzorczej i 40 % ( 800 zł) – członek Rady Nadzorczej, najniższego wynagrodzenia brutto, które w 2017 r. wynosi 2000 zł. Natomiast ryczałt dla przewodniczącego Rady Osiedla wynosi 30% ( 600 zł ), a dla członka Rady Osiedla 20% ( 400 zł ) najniższego wynagrodzenia brutto. Ww. osoby pobierają wynagrodzenie ryczałtowe z obu tych tytułów, ponieważ zasiadają w obu organach spółdzielni.
CZY COŚ SIĘ ZMIENI ?
Z ust prezesa SML-W słychać coraz częściej i coraz głośniej przepowiednie upadku spółdzielni mieszkaniowych w Polsce. Powodem tak bardzo złego samopoczucia Szymona Rosiaka jest procedowany w Sejmie projekt ustawy o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych autorstwa posłów KUKIZ `15. Pominął on jednak zmiany najbardziej korzystne dla spółdzielców. Wiadomo, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Najistotniejsze zapisy nowelizowanej ustawy „zapomniane” przez prezesa to:
– kadencyjność zarządu oraz zatwierdzanie jego wyboru przez walne zgromadzenie,
– jawność wynagrodzeń członków zarządu,
– obowiązek publikacji umów zawartych przez zarząd na stronie internetowej spółdzielni,
– ułatwione przekształcanie się we wspólnotę mieszkaniową,
– obowiązek zawarcia umowy o zarządzanie z każdym z właścicieli lokalu na tzw. „odrębną własność”,
– nakaz założenia rachunku bankowego dla każdej nieruchomości.
ZALEŻY OD SAMYCH SPÓŁDZIELCÓW
Proponowane zmiany są efektem wołania o pomoc środowisk spółdzielców z całego kraju, ubezwłasnowolnionych przez obecne archaiczne prawo. Żądają oni przywrócenia porządku prawnego mieszkańcom spółdzielni poprzez respektowanie praw członków oraz uznania ich zwierzchniej roli w zarządzaniu spółdzielniami mieszkaniowymi.
Czy coś się zmieni, to zależy w dużej mierze od uaktywnienia się mieszkańców spółdzielni, przede wszystkim poprzez udział i podejmowanie decyzji w Walnych Zgromadzeniach, które są najwyższym organem w spółdzielniach mieszkaniowych.
Janusz Baranowski
Prezes Stowarzyszenia
Legionowskich Lokatorów
Linki do poprzednich części: