LEGIONOWSKI. Brak karetek. O włos od tragedii

2016-09-01 1:00:25

Niewiele brakowało, a w centrum Legionowa mogło dojść do tragedii, bo do pomocy nieprzytomnemu mężczyźnie wysyłano karetkę z… Warszawy. Powodem był brak wolnego ambulansu na miejscu.

Środa, 17 sierpnia, około godziny 18:30. Jest ciepłe, spokojne popołudnie. Na skwerze przy ul. Piłsudskiego spokojnie toczy się życie: dzieci bawią się wokół fontanny, mamy spacerują z maluchami w wózkach, ktoś karmi gołębie. I nagle widać coś dziwnego – na ziemi leży człowiek, mężczyzna w średnim wieku. Jest schludnie ubrany, nie wygląda na śpiącego pijanego. Leży nieruchomo, może przestał oddychać, bo jest blady, zaczynają mu sinieć wargi. Wszystko wskazuje na to, że jego życie jest w niebezpieczeństwie i potrzebna jest natychmiastowa pomoc.

Trzeba wezwać ratowników
Jedna z będących w pobliżu osób, rozumiejąc powagę sytuacji, zaczęła wzywać pomoc. Zadzwoniła na numer 999. Jednak zamiast uspakajającej informacji, że za kilka minut przyjadą ratownicy, czytelniczka TiO usłyszała, że ambulans będzie jechał z Warszawy! Dyspozytorka zasugerowała, żeby dzwonić na numer lokalny, legionowski – może przyjadą szybciej? Minuty mijały, stan leżącego nieprzytomnego nie zmieniał się. Coraz bardziej zdenerwowana czytelniczka dzwoniła jeszcze kilka razy, w końcu usłyszała od dyspozytorki, że wolnej karetki nie ma, a na piechotę pomocy nie wyśle… Bezradna i zrozpaczona kobieta połączyła się jeszcze z policją i ich prosiła o pomoc.

Wypadki się zdarzają
Opisane dramatyczne zdarzenie skończyło się szczęśliwie. Ratownicy przyjechali na czas (ambulans miał numer rejestracyjny WL), rozpoczęli akcję ratunkową i uratowali człowiekowi życie. Takie wypadki się zdarzają – przewlekła choroba, podeszły wiek, wypadek komunikacyjny – to normalne w mieście średniej wielkości. Niektóre kończą się szczęśliwie, jak ten, inne nie. I musimy się z tym z pokorą pogodzić. Kilka miesięcy temu na zebraniu wspólnoty mieszkaniowej starszy mężczyzna dostał zawału serca i mimo prowadzonej reanimacji – najpierw przez będących na sali ludzi, a potem przez ratowników – zmarł. Ale z relacji świadków wynikało, że długo czekali karetkę.

Problem – czas oczekiwania za pomoc
W takich zdarzeniach często powtarza się problem – czas oczekiwania na pomoc. Dzwoniący na numer 999 lub lokalny np. 22 767 0 767 (NZOZ „Legionowo” przy ul. Sowińskiego 4), często słyszą, że nie ma dyspozycyjnej karetki, więc trzeba cierpliwie czekać, albo że karetka wyruszy z Warszawy, więc… trzeba czekać. Jak widać mamy problem z ilością dostępnych karetek reanimacyjnych. W powiecie zamieszkałym przez ok. 100 tysięcy osób działają dwie karetki ratunkowe i dwie transportowe oraz zespół ratunkowy WOPR. Zważywszy na to, że na miejscu nie ma szpitala z SOR-em (Szpitalny Oddział Ratunkowy), to bardzo mało.

Karetek może być więcej
Niedofinansowanie opieki medycznej to problem ogólnopolski, wszędzie potrzeby i oczekiwania pacjentów są większe niż możliwości NFZ-u, jednak w tym przypadku nie jesteśmy bezradni, sami możemy sobie pomóc.

Wszystko zależy od ustanowienia priorytetów w wydatkach gminy lub powiatu. Jeśli wybrane przez nas władze zauważą problem i zamiast np. kupować, skądinąd również potrzebny, kolejny samochód dla OSP, zdecydują o kupieniu lub dofinansowaniu zakupu dwóch karetek reanimacyjnych, ratownicy będą szybciej docierali na miejsce, będzie mniej dramatów, a my poczujemy się bezpieczniej. Bo przecież każdy z nas może znaleźć się w takiej potrzebie.

t.red.

Fot. archiwum

Komentarze

4 komentarze

  1. Daro odpowiedz

    To jest KOLEJNY przypadek kiedy w Legionowie brakuje karetki w przypadku zagrożenia życia .
    Teoria teorią ale praktyka i kolejny identyczny przypadek który powtarza się w krótkim czasie dowodzi że system jest niewydolny
    4 karetki dla miasta i powiatu bez własnego szpitala to kpina i igranie z ludzkim życiem

  2. Alina odpowiedz

    Fajnie. Odezwali się eksperci.
    Tylko moi drodzy na pierwszy rzut oka widać, że jesteście z branży i dysponujecie wiedzą jakiej nie posiada przeciętny człowiek. A dziennikarze to nie są rzecznicy wojewody, ministerstwa, pogotowia ratunkowego czy innego urzędu i bardzo dobrze, że opisują jak wygląda rzeczywistość, a nie wygląda dobrze … .
    I nie zwalajcie na dziennikarzy, bo to rolą Państwa, resortu jest doprowadzenie do tego żeby ludzie nie mieli wątpliwości gdzie dzwonić. I to nie ich wina że dyspozytorka opowiada im bzdury. Wiem co mówię, bo sama nie raz dzwoniłam po pogotowie i mam nieciekawe doświadczenia.

    PS. A żal do ludzi, że dzwonią na pogotowie w różnych sprawach, szkoda w ogóle komentować. System po prostu źle działa i ludzie mają rację, że domagają się aby było więcej karetek.

  3. Czytelniczka odpowiedz

    Szanowni Panstwo Redaktorzy. Artykul napisany przez Panstwa jest ze wszech miar nierzetelny. Tylu bzdur napisanych w jednym miejscu dawno nie widzialam. Mysle, ze do napisania artykulu warto sie przygotowac i zasiegnac informacji z wiarygodnego zrodla a nie na targu w Legionowie. W naszym powiecie mamy 4 karetki caloroczne, calodobowe (2 Specjalistyczne – z lekarzem – w Legionowie i Serocku i 2 zespoly Podstawowe w Jablonnie i Zegrzu z profesjonalnie wyszkolonymi Ratownikami Medycznymi – bez lekarza – te zespoly nie maja nic wspolnego z karetkami transportowymi!!!!) W naszym powiecie od maja do konca pazdziernika jest rowniez 12-godzinny zespol karetki “wodnej” plywajacy po Zalewie Zegrzynskim. Jedyne numery pod ktore nalezy dzwonic w przypadku NAGLEGO ZAGROZENIA ZDROWIA I ZYCIA to 999 i 112. Dyspozytornia znajduje sie w Warszawie ale karetki dysponowane sa z naszego powiatu. W sytuacji braku wolnej karetki w naszym powiecie dysponowane sa karetki z innych miejsc wyczekiwania znajdujace sie najblizej miejsca wezwania – zawsze priorytetem jest jak najszybsze dotarcie Zespolu Ratownictwa Medycznego do osoby potrzebujacej. W naszym powiecie ne ma szpitala wiec jesli pacjent wymaga transportu do szpitala karetka jest zajeta przez minimum godzine!!!. W przypadku infekcji, goraczek, wymiotow, biegunek itp wlasciwym adresem zwrocenia sie o pomoc jest lekarz POZ a poza godzinami pracy przychodni Nocna i Swiateczna Pomoc Lekarska, ktora znajduje sie obecnie w przychodni na Sowinskiego 4 w Legionowie (nr telefonu 22 767-07-67 – ten numer telefonu tez nie ma nic wspolnego z Zespolami Ratownictwa Medycznego). Mysle, ze aby jak najbardziej zminimalizowac ryzyko braku wolnej karetki w sytuacji gdy ktos na prawde jej potrzebuje a szybkie dotarcie ratownikow moze uratowac komus zycie nalezy zaapelowac do mieszkancow naszego powiatu aby za kazdym razem gdy wykrecaja nr 999 i 112 zastanowili sie czy aby na pewno ten rodzaj pomocy jest im niezbedny. Z zyczeniami zdrowia dla Panstwa

  4. Jacek odpowiedz

    Nie ma czegoś takiego jak karetka reanimacyjna ani numeru lokalnego jedyne numery alarmowe w Polsce to 112 lub 999(numer wygaszany). W naszym powiedzie mamy 4 karetki wyjazdowe 2 Specjalistyczne i 2 podstawowe. ZOZ Legionowo jest tylko podwykonawca Meditrans Warszawa. Zanim coś sie napisze warto najpierw zebrać informacje a poźniej tworzyć. Ruszenie głowa i uruchomienie języka w celu zebrania informacji od osoby zorientowanej np.rzecznika Starostwa Powiatowego nie boli.
    RZETELNE PRZEKAZYWANIE INFORMACJI TO PODSTAWA DZIENNIKARSTWA!!!

Skomentuj Jacek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *