PIŁKA NOŻNA. Falstart
2015-08-05 3:29:25
Od porażki rozpoczęli sezon 2015/2016 drugoligowi piłkarze KS Legionovia KZB Legionowo. Podopieczni trenera Macieja Bartoszka w wyjazdowym spotkaniu nie sprostali zespołowi Gryfa Wejherowo, ulegając 0-1 (0-0). Od 22. minuty spotkania nasi futboliści grali w dziesiątkę, a już w doliczonym czasie gry nie wykorzystali rzutu karnego. Jednym słowem – falstart!
Szkoda, bo rywale, drugoligowy beniaminek, był zespołem mniej groźnym, niż się początkowo spodziewano. Gryf strzelił jednak gola i zainkasował trzy punkty. Nasi walczyli dzielnie, sprawiali nawet optycznie, piłkarsko lepsze rażenie, ale… W piłce kopanej liczy się to „co w sieci”, za doznania estetyczne punktów się nie przyznaje.
Sobotni mecz w Wejherowie miał swą dramaturgię. Legionovia dość szybko osiągnęła sporą przewagę, ale ze skutecznością była na bakier. Nasi w pierwszej połowie nie wykorzystali kilku niezłych sytuacji, dwukrotnie „opukiwali” poprzeczkę bramki gospodarzy. Ba, ich zdaniem, zdobyli nawet gola, ale trójka sędziowska (z arbitrem Kiełczewskim z Wasilkowa na czele), nie była łaskawa go zauważyć, twierdząc, że futbolówka po dobitce Rafała Jankowskiego nie przekroczyła całym obwodem linii bramkowej.
Kontrowersyjna sytuacja miała również miejsce w 22. minucie meczu. Zdaniem sędziego legionowski bramkarz Piotr Smołuch przy interwencji, łapiąc piłkę, przekroczył linię pola karnego. Ujrzał czerwony kartonik i nasi piłkarze musieli sobie radzić przez siedemdziesiąt minut w liczebnym osłabieniu. Radzili sobie zupełnie przyzwoicie. Grających w przewadze piłkarzy Gryfa stać było tylko na jednego gola. Zdobył go w 66. minucie, po akcji Pawła Czychowskiego, nowy nabytek zespołu z Pomorza – Mateusz Kuzimski. (pochodzi z Tczewa, grał m.in. w angielskich zespołach niższych lig). Dodajmy od razu, że strzelec jednej bramki tego meczu „wyleciał” w 90. min. z boiska (po drugiej żółtej kartce).
Legionovia już w doliczonym czasie gry mogła doprowadzić do remisu. Dobrze prezentujący się w całym spotkaniu R. Jankowski nie wykorzystał jednak jedenastki. Nasz napastnik nie trafił w światło bramki strzeżonej przez Wiesława Ferrę i gospodarze mogli się cieszyć z udanej dla nich drugoligowej inauguracji sezonu. Nasi…
– Chłopaki zagrali naprawdę dobre spotkanie – mówi prezes Legionovii, Dariusz Ziąbski. – Przeważali nawet wtedy, gdy grali w osłabieniu. Prezentowaliśmy się o niebo lepiej, niż w przegranym tydzień wcześniej pucharowym meczu przeciwko Wdzie Świecie. Punkty zagarnęli jednak gospodarze, nam pozostały komplementy i słowa uznania, m.in. od znanego przed laty piłkarza, dziś prezesa Pomorskiego Okręgu Związku Piłki Nożnej, Radosława Michalskiego. Szkoda tego meczu, szkoda, że nie zdołaliśmy zdobyć choćby punktu. Piłka bywa czasami okrutna. Przecież Rafał Jankowski rozgrywał dobre, przyzwoite spotkanie, a na treningach bez problemu wykonywał rzuty karne. Zupełnie inaczej, technicznie, wyczekując do końca bramkarza… Musimy szybko się podnieść po tym meczu jako drużyna, odbudować przede wszystkim psychicznie – dodał prezes Legionovii.
A my dodajmy jeszcze, że w tym spotkaniu zadebiutował kolejny nowy zawodnik, 21-letni Marcin Kozłowski, pozyskany dzień wcześniej z łódzkiego Widzewa.
Oto skład Legionovii ze spotkania w Wejherowie: Smołuch – Goliński, Grudniewski, Leuśtek, Grzelak, Zawodziński (70’ Kozłowski) Ziąbski, Milewski (73’ Szczepański), Monterde (63’ Odunka), Kwiatkowski (23’ Smyłek), Jankowski.
JERZY BUZE
sport@tio.com.pl
Zdjęcie: gwe24.pl