LEGIONOWO. Wyjaśnienia ws. rezygnacji z PO – Jak Grabiec tłumaczył się za Smogorzewskiego?
2024-04-19 3:56:29
Jan Grabiec wreszcie przyznał, że Roman Smogorzewski nie został wykluczony z Platformy Obywatelskiej (PO). Od dłuższego czasu, próbowaliśmy się dowiedzieć, czy Smogorzewski znów jest członkiem partii, po tym gdy w 2018 r., po seksistowskiej aferze, złożył on rezygnację z członkostwa w PO.
Przypomnijmy. Pięć lat temu, prezydent Legionowa Roman Smogorzewski wywołał ogólnopolski skandal, gdy podczas swojej konwencji wyborczej w obraźliwy i seksistowski sposób wypowiadał się o kobietach kandydujących z jego list wyborczych.
Miał zrezygnować
Platforma Obywatelska, której był on wówczas członkiem, odcięła się od wypowiadanych przez niego słów. Politycy z pierwszych stron gazet: Małgorzata Kidawa-Błońska, Barbara Nowacka, Rafał Trzaskowski, Katarzyna Lubnauer czy Robert Biedroń, mówili, że „dla takich ludzi jak pan Smogorzewski nie ma miejsca w Koalicji Obywatelskiej i nie będzie”. Natomiast Jan Grabiec poinformował na Twitterze opinię publiczną, że Smogorzewski złożył rezygnację z członkostwa w PO.
Nie przyznawał się
Prezydent Roman Smogorzewski nigdy, przez 5 lat, nie dementował tych informacji. Gdy całkiem niedawno, pojawiły się doniesienia, że to nieprawda, redakcja To i Owo próbowała ustalić, jak jest naprawdę. Jednak Smogorzewski uchylał się od odpowiedzi odnośnie swojej przynależności partyjnej. Informacji na ten temat nie chciały także udzielić struktury regionalne Platformy Obywatelskiej. Jednocześnie Koalicja Obywatelska, której częścią jest PO poinformowała, że nie wystawi własnego kandydata na prezydenta miasta Legionowo, ale swojego poparcia udzieli Smogorzewskiemu.
Dopiero wtedy, przewodniczący koła PO w Legionowie Ryszard Brański powiedział, że Smogorzewski w 2018 r. prawdopodobnie tylko rozważał odejście z partii.
Pytać Grabca
Przed tygodniem, naszemu redakcyjnemu koledze, w trakcie wiecu wyborczego pod ratuszem, udało się wreszcie osobiście zadać pytanie prezydentowi Smogorzewskiemu. Zapytał on dlaczego prezydent oszukał opinie publiczną ws. swojej rezygnacji z członkostwa w PO. Smogorzewski odpowiedział, że nikogo nie okłamał.
Trzeba w tym miejscu jednak przypomnieć, że przez 5 lat, pomimo wielu publikacji Smogorzewski nie zdementował informacji o swojej rezygnacji.
Z kolei zapytany, czy sugeruje on w takim razie, że to Jan Grabiec oszukał opinię publiczną? Odpowiedział – „O to proszę pytać Jana Grabca”.
Rezygnacja nie była rozpatrywana?
Tydzień później, nadarzyła się okazja. Podczas wiecu wyborczego na osiedlu Piaski, udało się zapytać Jana Grabca, jak to było ze złożeniem w 2018 r. rezygnacji z członkostwa w PO przez Romana Smogorzewskiego, po seksistowskiej aferze. Tym razem Grabiec odpowiedział, choć wcześniej unikał odpowiedzi na pytania w tej sprawie. Powiedział, że – „rezygnacja Smogorzewskiego nie była rozpatrywana, po tym kiedy złożył przeprosiny”. Dalej natomiast tłumaczył, że dziś Smogorzewski jest członkiem, jednak co jest ważne – nie pełni żadnych urzędów partyjnych. – „Nie jest w zarządzie koła legionowskiego, nie jest w zarządzie struktur powiatowych, regionalnych czy krajowych” – mówił Grabiec.
Czy aby jednorazowe?
Dalej Jan Grabiec wyjaśniał, że po aferze w 2018 r., Smogorzewski nie był desygnowany do żadnych funkcji publicznych i zaszczytów, czy nawet funkcji wewnętrznych. A także, iż to jasno pokazuje, że to jasno pokazuje, jaki stosunek do tego rodzaju zachowań ma Platforma. – „Ze względu na tamte wydarzenie, to jednorazowe zachowanie, ale jednak takie, które musi być jednoznacznie potępione Pan Roman Smogorzewski nie pełni żadnych funkcji w PO” –powiedział Grabiec.
Wśród mieszkańców Legionowa oraz osób zaznajomionych ze sprawami legionowskiego, jest jednak jasne, że nie był to odosobniony wybryk prezydenta. Mówią, że czasem wystarczy obejrzeć transmisję z obrad rady miasta, aby zobaczyć próbkę jego podobnych zachowań.
Wojciech Dobrowolski
3 komentarze
Jan Grabiec sam rechotal na owej nieszczesnej konwecji Smogorzewskiego, z jego seksistowskich żartów. Smogorzewski przeprosil? Ok. Nie spodziewalbym sie po PO zadnego moralnego kręgosłupa, tylko na pokaz. Ale Grabiec nie przeprosil za swoj rechot, wprowadził w blad sugestią, ze Smogorzewski zrezygnował, a dzis sam pelni w PO role sekretarki Tuska.
Oblesna banda wzajemnej adoracji.
Pana Grabca to bym zapytał jak to było z koleją w Zegrzu. Nie, nie tą odbudowaną rok temu tylko uwaloną na przełomie lat 1994/95. Rok póżniej spuszczono pęta znad toru, a niebawem otwarł swoje podwoje samochodowy skład celny “Fermata” anektując teren wraz z końcówką toru oraz przegradzając parkanem wjazd na stację. Gdy w początkach swej działalności w połowie I dekady XXI wieku Koleje Mazowieckie zamierzały przywrócić połączenia do Zegrza w oparciu o niemiecki tabor spalinowy – spotkały się z odmową udostępnienia końcówki toru przebiegającej przez teren “Fermaty” i na otarcie łez uruchomiły “Zegrzyka” do… Radzymina przez Nieporęt. Patowa sytuacja trwała jeszcze przez wiele lat póki pan Grabiec ówczesny starosta nie wypowiedział właścicielowi Fermaty dzierżawy terenu. A był nim… Piotr S., rodzony brajdak Wiecznego Prezia Legionowa! Przypadek? I dlaczego zwlekano z tym tak długo, że tor z Wieliszewa do Zegrza zdążył ulec takiej dewastacji że nie nadawał się już do remontu tylko do zaorania i wybudowania od nowa? Odwagi w porę zabrakło?
No i już wiem kto przefrymarczył tory w Zegrzu wkutek czego przywracanie kominikacji kolejowej szło jak po grudzie: https://orka2.sejm.gov.pl/IZ5.nsf/main/6F5A5AC8
” Pomimo wniosku PKP SA o uwłaszczenie Starosta Legionowski sprzedał w dniu 24 marca 2000 r. Przedsiębiorstwu Przemysłowo-Handlowemu Fermata działkę nr 90/4 o pow. 1,35 m2, a w dniu 5 września 2003 r. spółdzielni ˝Samopomoc Chłopska˝ działki 90/11 i 90/13 o pow. 0,4873 m2 – nieruchomości będące przedmiotem wniosku.”
Starostą (a wcześniej wicestarostą) powiatu legionowskiego w 2000 roku był nie kto inny jak… Smog!