LEGIONOWO. Zdaniem Sądu, władze Legionowa wyprowadzały publiczny majątek
2019-09-28 4:38:09
Sąd Apelacyjny w Warszawie w dniu 20 września 2019 r. ogłosił wyrok w procesie jaki wspólnicy spółki Milenium wytoczyli Pawłowi Kozerze wydawcy Mazowieckiego To i Owo. Sąd stwierdził, że artykuły publikowane w To i Owo nie tylko zawierały prawdę, ale także zawarte w nich oceny były uzasadnione. Dlatego oddalił wszystkie żądania pozwu i apelacji oraz obciążył wspólników spółki Milenium kosztami procesu. Wyrok jest prawomocny
Chodziło o cykl artykułów dotyczących działki przy ul. Parkowej, wydzielonej z terenu stadionu miejskiego, którą należąca do miasta spółka KZB sprzedała prywatnej spółce Milenium, bez przetargu, a jednocześnie na raty rozłożone na okres 9 lat. Zgodę na sprzedaż wydał prezydent miasta Legionowo Roman Smogorzewski działający jako zgromadzenie wspólników spółki KZB.
Sprzedaż gminnego majątku
Przypomnijmy. O sprawie tej zaczęliśmy pisać w czerwcu 2015 r. uznając, że za plecami mieszkańców, a także Rady Miasta dochodzi do wyprzedaży gminnego majątku. Władze miasta najpierw przekazały działkę przylegająca do stadionu miejskiego miejskiej spółce KZB, a ta nie informując opinii publicznej sprzedała ją prywatnej spółce Milenium. KZB zasłaniało się później tajemnicą handlową, a władze miasta niewiedzą. Sama transakcja też budziła wątpliwości. Nie przeprowadzono bowiem przetargu, tylko sprzedano nieruchomość wybranej firmie, w dodatku na bardzo korzystnych warunkach (minimalnie oprocentowane raty rozłożone na okres 9 lat). W dodatku na terenie przeznaczonym w planie miejscowym pod usługi sportu, wybudowano szkołę – gimnazjum językowe, a więc prowadzono działalność związaną z oświatą, a nie ze sportem.
Żądania rażąco bezpodstawne
Mimo, że nasze artykuły dotyczyły głównie nieprawidłowości w działaniach władz miasta, to proces wydawcy To i Owo Pawłowi Kozerze wytoczyli wspólnicy spółki Milenium, którzy byli beneficjentami transakcji sprzedaży użytkowania wieczystego działki przy ul. Parkowej. Zażądali oni między innymi, w ramach zadośćuczynienia zapłaty 100 tys. zł za naruszenie ich dóbr osobistych. Zażądali również opublikowania oświadczeń z przeprosinami w tygodniku „Miejscowa na weekend” oraz w serwisie www.gazetapowiatowa.pl, na koszt pozwanego. Chcieli także usunięcia 16 artykułów wraz z komentarzami z serwisu internetowego www.toiowo.eu. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie w grudniu 2017 r. wydała wyrok w tej sprawie, w którym oddalił większość żądań powodów. A niektóre z nich uznał wręcz za rażąco bezpodstawne. Wątpliwości sądu wzbudziły tylko niektóre oceny autora artykułów, mówiące o niejasnych, tajemniczych okolicznościach sprzedaży oraz wyjątkowo korzystnych, preferencyjnych warunkach tej transakcji. Apelacje od wyroku złożyły obie strony.
Przykład wyprowadzania majątku
Sąd Apelacyjny w Warszawie wyrokiem z dnia 20 września 2019 r. oddalił apelację wspólników spółki Milenium. Natomiast w całości uznał apelację wydawcy To i Owo. Uzasadniając motywy tego rozstrzygnięcia, Sąd stwierdził, podobnie jak Sąd I instancji, że artykuły publikowane w To i Owo nie tylko zawierały prawdę, ale także zawarte w nich oceny były uzasadnione. Według Sądu Apelacyjnego, sprzedaż działki przez miejską spółkę prywatnej spółce bez przetargu była przykładem niewłaściwego postępowania i co najmniej obejścia przepisów prawa. Z ustnego uzasadnienia mogliśmy się również dowiedzieć, że to do czego doszło w Legionowie, to przykład wyprowadzania majątku z Gminy i przekazywania go osobom fizycznym. W dodatku miało do tego dochodzić w taki sposób, aby uniknąć kontroli organów, które mają czuwać nad prowadzeniem prawidłowej gospodarki majątkiem gminy.
Wyrok jest prawomocny.
Karol Krawczyk
Więcej o tej sprawie przeczytasz w naszych wcześniejszych artykułach:
Majątek wyprowadzony do spółki
Oddali działkę żonie „księdza Mateusza”?
Czy mieli prawo sprzedać gminną działkę bez przetargu i zgody Rady Miasta?
Transakcja nieważna. Prezydent złamał prawo?
Jak prywatyzuje się gminny majątek?
Szybki, kompetentny, życzliwy…
Śledztwo umorzone, niejasności pozostały…
Samorządowcy o wyprowadzaniu gminnego majątku
- LEGIONOWO. Jak prywatyzuje się gminny majątek?
- LEGIONOWO. Majątek wyprowadzony do spółki
- LEGIONOWO. Policja bada korupcję
- LEGIONOWO. Prokuratura bada sprzedaż działki
- LEGIONOWO. Prezydent spółka z o.o.
- LEGIONOWO. Transakcja nieważna. Prezydent złamał prawo?
- LEGIONOWO. Prezydent sprzedał działkę
- LEGIONOWO. Ktoś zataił prawdę
- LEGIONOWO. Czy mieli prawo sprzedać gminną działkę bez przetargu i zgody Rady Miasta?
- LEGIONOWO. Kto, co i komu obiecał?
- LEGIONOWO. Publiczno-prywatne milczenie
- LEGIONOWO. Oddali działkę żonie „księdza Mateusza”?
- LEGIONOWO. Legionowo porusza – doborem kadr
- DZIWIĘ SIĘ. Dlaczego kręcą?
- DZIWIĘ SIĘ. Maszynka do upłynniania majątku
- LEGIONOWO. Śledztwo umorzone, niejasności pozostały
- LEGIONOWO. Kto jeszcze dostał działkę od prezydenta?
- LEGIONOWO. Wznowione śledztwo ws. prezydenta
6 komentarzy
No a czegóż nasza legionowska prokuratura mogłaby się dopatrzeć – sąd mówi że obchodzono prawo w więc zrobiono szfindel a prokuratura mówi że “Polacy nic się nie stało” jeden więcej jeden mniej. Ale nie tylko prokuratura nie chce zając się rządami Smogorzewskiego ponoć sędziowie odmówili też sądzenie Smogorzewskiego w jakiejś sprawie.Jak długo jeszcze taki ……….. będzie trwał?
Gwoli wyjaśnienia. Sprawę cały czas prowadzi prokuratura. Umorzyli śledztwo po paru miesiącach, ale potem chyba pod koniec 2017 r. je wznowili i mamy taki stan do dzisiaj. W tym śledztwie oprócz sprawy szkoły przy ul. Parkowej jest też sprawa budowy Lidla i osiedla Projekt Park przy ul Jagiellońskiej/Mickiewicza oraz zaangażowania w to J. Grabca.
Szkoda że ani razu nie padło tu słowo KRADZIEŻ. Tylko to jedno słowo we właściwy sposób określa co tu się wyrabia.
A może biegły by ocenił jaka jest wartość szkody dla miasta należy to upublicznić a nie zamiatać działania Prezydenta Smogorzewskiego i pociotków pod dywan. Ile ukradli w tej transakcji czy tylko o głosy wyborców chodziło?
A może po prostu zgłosić do prokuratury? Prawnik powinien wiedzieć jak to się zgłasza.
Prokuratura już badała tą sprawę, i nie dopatrzyła się znamion przestępstwa. Ciekawe, prawda?